bert04 napisał(a):Ale tak jest wszędzie.zefciu napisał(a): Przez rodzinne koneksje czasem słyszę ploty z Torunia, od tamtejszych przedsiębiorców. Nie będę ich powtarzał, ale wrażenie jest takie jak w tej historii. Ktoś gdzieś jakoś tam przelewa duże pieniądze z jednej kieszeni sutanny do drugiej, czasem po zawyżonych cenach, czasem z "niewiadomych" źródeł. Ktoś tam wsadza sutannę do pralki, po czym pieniądze wydają się czyste. Nie marka samochodu jest kamieniem obrazy, ale źródło, przy którym nigeryjski książę to jeszcze bardzo prawdopodobna historia. Marka to co najwyżej zasłona dymna, odwrócenie uwagi od właściwego problemu.
A przynajmniej w Stanach, gdzie na religii i rozmaitych fikuśnych „Kościołach” robi się megawalki.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

