A powiedzcie mi, co to za nowy potworek językowy nam się objawił?
Ostatnio często czytam o „wzięciu czegoś na tapet”.
Ki ch.. ten „tapet”? - nie ma takiego słowa.
Mówi się, że coś jest/było „na tapecie” ale „tapet”?
Ostatnio często czytam o „wzięciu czegoś na tapet”.
Ki ch.. ten „tapet”? - nie ma takiego słowa.
Mówi się, że coś jest/było „na tapecie” ale „tapet”?
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

