INSTI napisał(a): Istnieje coś takiego jak "rytm", czy też "melodia" języka, zwłaszcza mówionego - przynajmniej dla mnie i oczywiście mogę się mylić.Sensu wypowiedzi nie zmienia. Język jednakowoż powinien dążyć do oszczędności.
Wypowiadając zdanie "cofnijmy się cztery lata", zależnie od tego kiedy ono zostaje wypowiedziane, może pojawić się poczucie, jakby do zachowania wspomnianego rytmu wymagane było dodanie przynajmniej jednego słowa, a najprostszym wyjściem jest omawiane słowo "wstecz", które sensu wypowiedzi nie zmienia i jakby samo się nasuwa. Z mojego doświadczenia, to zdarza mi się czasami coś jakiemuś gremium na głos prezentować, a wtedy podświadomie próbuję zachować rytm mówienia, co często wymaga właśnie dodawania słów w zasadzie niezbyt potrzebnych, jak na przykład dwa, a najlepiej trzy przymiotniki pod rząd np.: "bo to jest lepsze, prostsze i skuteczniejsze".
Napisałeś o rytmie: tu się nie zgodzę. 'Mi' na początku rytm ten łamie. Podobnie 'się' na końcu w takim potworku 'Po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się', gdy prawidłowo jest: 'Po odejściu od kasy reklamacji się nie uwzględnia'. Świadczy to o braku poczucia rytmu i muzyki u rodaków.
INSTI napisał(a):a najlepiej trzy przymiotniki pod rząd
Trzy przymiotniki z rzędu. 'Pod rząd' to rusycyzm
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

