Elbrus napisał(a): Jeśli więc ktoś mówi 'dzień dobry', to wykazuje się kurtuazją, językiem preskryptywnym (miło by było, gdyby ten dzień był dobry, takie mam życzenie, dla mnie i dla ciebie; niech ten dzień będzie dobry), nawet jeśli dany dzień nie jest i nie zapowiada się, że będzie dobry, natomiast jeśli ktoś mówi 'dobry dzień', to albo wyskakuje ze słowianizmem, albo wyraża się językiem deskryptywnym - według niego ten dzień jest dobry (dobry jest dzień, który dał nam Pan).
Jednostkowo wydaje się to logiczne. Niemniej nie zapominajmy, że mamy trzy różne pozdrowienia i trzy różne konstrukcje:
- Dzień dobry
- Dobry wieczór
- Dobranoc
Chyba dobrze, że język polski nie zachował good morning / Guten Morgen / dobre utro, bo pewnie na to trzeba by jakąś czwartą opję kolejności i łączności / rozłączności wymyślać (stawiam na "Dobrerano")
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

