lumberjack napisał(a): Zachód to trochę bardziej cywilizowane skurwysyny, a tam gdzie zachodnia strefa wpływów tam jest możliwość dobrobytu, a prawa człowieka, wolność słowa, demokracja istnieją i działają. Ale tylko w obrębie strefy wpływów. Poza nią hulaj dusza piekła nie ma.Zatem jeżeli wszystkie kraje świata stałyby się składowymi Zachodu, to wszędzie były dobrobyt, prawa człowieka, wolność słowa i demokracja. To wspaniały, niezmiernie dalekosiężny polityczny cel. Tyle że czy taki Likud z koalicjantami jeszcze można uznać za cząstkę Zachodu? Ciężko tak uznać... Starcie Likudu i Hamasu to starcie dwóch sukinkotów, a zawsze przy takich starciach są straszne ofiary i trzeba stanąć po stronie mniejszego zła lub rozprawić się z dwoma złami naraz. Na szczęście Likud z koalicjantami władzę najpewniej straci, jeżeli kolejne wybory nie będą bardzo nieuczciwe:
https://en.wikipedia.org/wiki/Opinion_po...e_election
Poparcie dla sił tworzących przedwojenny rząd Netanjahu po wybuchu wojny z Hamasem spadło o ponad 10 punktów procentowych. "Efekt jednoczenia się wokół flagi" miejsca tym razem nie miał.
https://en.wikipedia.org/wiki/Rally_%27r...lag_effect
"I sent you lilies now I want back those flowers"

