Ja się szybko uczę języków obcych. Kiedyś miewałam egzystencjalne obawy co do tego, czy nauka języków obcych ma sens. No wiecie; w końcu sztuczna inteligencja tak wspaniale tłumaczy i będzie tłumaczyła coraz lepiej. Jednakże już takich obaw nie mam i uczę się ze spokojem ducha. Dlaczego? Po pierwsze język uznaję jako system, który daje mi wiele inspiracji. Co chwila zachwycają mnie odkrywane powiązania między słowami. Wspomniane inspiracje zahaczają niekiedy nawet o filozofię. Proces nauki daje mi naprawdę wiele olśnień i rozwija mnie. Dzięki poznaniu języka można się też lepiej wczuwać w ludzi. Ponadto, chcę poznać języki jak najlepiej, by móc czytać książki, rozumiejąc autora jak najlepiej. Jeżeli nie zna się pełnej mapy desygnatów słownych, to można nie zrozumieć autora tak jak powinien być zrozumiany. I do not want the author to be "Lost in Translation". Chcę prawdy, a nie miraży.
Mój angielski jest na wysokim poziomie, gdyż od wielu, wielu lat używam anglojęzycznych stron internetowych. Youtube, Twitter, 9Gag itd. nauczyły mnie więcej niż szkoła. Szkoła niestety jest często stratą czasu. Podczas godzinnego przeglądania neta uczyłam się kilka razy więcej niż podczas całego dnia szkole. Mój język niemiecki szlifuję i jest to proces owocny.
Mam też talent do uczenia kogoś języków obcych. Parę razy mi się to zdarzyło czynić. Z obustronną frajdą.
Uczę się szybko języków dzięki skojarzeniom. Podam przykład. Po niemiecku "die Nuss" to orzech. A jest czekolada z orzechami Nussbeiser. I cyk. Już pamiętam słówko po paru sekundach nauki. "Der Biber" to bóbr. No to kojarzę bobra z Justinem Bieberem. Bieber jest z Kanady. Bóbr to symbol Kanady. I Bieber to muzyczne "drewno", nawiązując do terminologii piłkarskiej. Die Götze to bożek, idol. Mario Götze strzelił gola, który dał Niemcom mistrzostwo świata, więc jest dla kochających futbol Niemców bożkiem i idolem. I tak dalej. And so on. Und so weiter. I kolejne skojarzenie:
Mój angielski jest na wysokim poziomie, gdyż od wielu, wielu lat używam anglojęzycznych stron internetowych. Youtube, Twitter, 9Gag itd. nauczyły mnie więcej niż szkoła. Szkoła niestety jest często stratą czasu. Podczas godzinnego przeglądania neta uczyłam się kilka razy więcej niż podczas całego dnia szkole. Mój język niemiecki szlifuję i jest to proces owocny.
Mam też talent do uczenia kogoś języków obcych. Parę razy mi się to zdarzyło czynić. Z obustronną frajdą.
Uczę się szybko języków dzięki skojarzeniom. Podam przykład. Po niemiecku "die Nuss" to orzech. A jest czekolada z orzechami Nussbeiser. I cyk. Już pamiętam słówko po paru sekundach nauki. "Der Biber" to bóbr. No to kojarzę bobra z Justinem Bieberem. Bieber jest z Kanady. Bóbr to symbol Kanady. I Bieber to muzyczne "drewno", nawiązując do terminologii piłkarskiej. Die Götze to bożek, idol. Mario Götze strzelił gola, który dał Niemcom mistrzostwo świata, więc jest dla kochających futbol Niemców bożkiem i idolem. I tak dalej. And so on. Und so weiter. I kolejne skojarzenie:
"I sent you lilies now I want back those flowers"

