DziadBorowy napisał(a): Chociaż to akurat nie dotyczy tej nieszczęsnej "szóstej dywizji" bo wg założeń ma ona stacjonować "na południe od Warszawy". Gdzie faktycznie nie ma sensownej infrastruktury wojskowej. Tylko, że nie jest to duży problem bo ta dywizja nigdy nie powstanie a jednostki istniejące wyłącznie na papierze mogą spkojnie stacjonować w hangarach istniejących wyłącznie na papierze.
Podejrzewam, że ta szósta dywizja powstała tylko po to, żeby szybko awansować pułkowników na generałów a kapitanów na pułkowników, coby wynagrodzić pewne lojalne grupy. Stworzono odpowidnie etaty a nikt nie martwi się co do kadr poniżej. Dywizję rozwiązać można, ale emerytury wypłacać będzie trzeba. Ale może to tylko moja nieufność do apolityczności armii przeze mnie przemawia.
Cytat:No nie. Skompletowanie kolejnej dywizji to jednak sprawa znacznie bardziej skomplikowana, niż sformowanie jednostek pomocniczych typu WOT, które na Ukrainie jednak wykazały swoją przydatność.
A polityka kadrowa to osobny temat. Na szczęście największe grzechy w tej kwestii relatywnie łatwo można naprawić.
Powiedzmy, że Twoje (i Tuska) zaufanie do apolityczności WOT jest większe niż moje. A obawy przed rodzajem broni poza normalną strukturą wojskową, dysponującą w założeniu siecią ukrytych magazynów broni i innego sprzętu pozostają. Nie chodzi o to, czy WOT ma zdolność bojową, chodzi o to, w jakim kierunku i w jakim celu będzie ta zdolność użyta. Swego czasu byłem zwolennikiem postania takowych struktur, zalety istnienia tego typu jednostek dla mnie są bezwątpliwe. O ile, no właśnie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

