cyrkon napisał(a):Cytat:dyskutuję tak z Sofeiczem jak i z cyrkonem,Wow, 'dyskutuję z cyrkonem', to brzmi dumnie. Myślałem że zupełnie ignorujesz tego żałosnego trolla. Tyle że to nie tylko dyskusja z cyrkonem. To dyskusja z milionami ludźmi którzy już nie łykają narracji z telewizora, a na świadomość coraz bardziej wpływają takie platformy jak TikTok.
Być może "dyskutuję" było nieco przesadzone, odniosłem się raz bezpośrednio, ale w wielu miejscach pośrednio do Twoich tekstów. W tym miejscu tylko zauważę, że "Nie łykam telewizji, moje informacje o świecie biorę z TikToka" też nie jest niczym, czym można się chwalić. Z drugiej strony moim oknem na świat od jakiegoś czasu coraz bardziej jest instagram i aktywiści tam działający. Niemniej jestem świadom, że "bańka internetowa" to fakt, a pozór wolnego dostępu do informacji jest, no właśnie, pozorem, za którym stoją twarde algorytmy.
Cytat:Ja się śmiem z tym nie zgodzić. Z Ukraińcami nie napierdalamy się o kresy wschodnie mimo że UPA to chyba byli gorsi pokurwieńcy niż Hamas. My mamy swoje państwo , oni swoje, a Polska bez kresów też świetnie sobie radzi. A tak mogło być jeszcze sto piećdziesiąt Wołyniów i akcji Wisła.
Dopóki Izrael nie zaprzestanie zwykłego złodziejstwa (osiedla żydowskie) i nie przestanie olewać ciepłym moczem ONZ , Human Rights Watch, Amnesty International to ciężko powiedzieć że zrobił wszystko co się da dla pokoju. Podobno Icchak Rabin podejmował całkiem sensowne działania tylko że został zajebany przez syjonistów.
Nie podobno a na pewno, i owszem, syjoniści zabili Rabbina, "palestyniści" rozpoczęli intifadę bis czy wybierali hamas do władz. Bez "two state solution" problem izraelsko palestyński nie zostanie rozwiązany nigdy. To wiedzą nawet przeciwnicy tej koncepcji, przynajmniej ci z IQ powyżej temperatury pokoju (w celciuszach).
cyrkon napisał(a): W książce Bena White ładnie opisano że samo powstawanie państwa Izraelskiego oznaczalo wysiedlenia ludności i czystki.
Cytat:Dla Ben Guriona wypędzenie Palestyńczyków stanowiło na dobrą sprawę problem techniczny – nie widział „nic niemoralnego” w przeprowadzeniu
„przymusowego transferu”. Już w 1948 r. „głosił ideę transferu” i wypracował szeroki konsens na jego rzecz. Kilka miesięcy po objęciu teki premiera nowego państwa stwierdził, że „Arabom na ziemi Izraela” pozostało „już tylko jedno do zrobienia – uciekać”
Chyba że Bert może coś opowie że to są tylko insynuacje.
Bert nie wyspecjalizował się w temacie, a jak się bawić w wybiórcze cytowanie cytatów, to można znaleźć i takie coś:
"„To jest nasza ojczyzna; to nie jest pasaż ptaków, do którego się wraca. Znajduje się ona na obszarze zajmowanym przez ludność arabską, głównie wyznawców islamu. Teraz, jeśli w ogóle, musimy zrobić więcej niż pogodzić się z nimi; musimy osiągnąć z nimi współpracę i sojusz na równych warunkach. Pamiętam, co arabska delegacja z Palestyny i jej sąsiedzi powiedzieli na Walnym Zgromadzeniu oraz w innych miejscach, mówili fantastyczne słowa o przyjaźni arabsko-żydowskiej, ale Arabowie nie chcieli tego, nie chcieli zasiąść do jednego stołu z nami, oni chcieli traktować nas tak, jak potraktowali Żydów z Bagdadu, Kairu i Damaszku”."
Mowa 2 kwietnia 1947 podczas Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale będą też zapewne inne cytaty, w których odmawia palestyńczykom prawa do miana narodu i tak dalej. Na końcu dnia pozostaje porównanie, że Polska też nie czekała na ochłapy z Wersalu i w czasie oraz po 1918* roku podejmowała działania tak dyplomatyczne jak zbrojne na terenach, powiedzmy, etnicznie spornych. Część tych działań z dzisiejszego (część nawet z ówczesnego) punktu widzenia była nieuprawniona i jakby na siłę argumentować, można z tego wyprowadzić uzasadnienia Wołynia. Tyle że po co? Nie dysponujemy alternatywną wersją historii, w której Polska po 1918 dostaje państwo wielkości Księstwa Warszawskiego. A Izrael po 1948 skrawek ziemi przyznany w pierwszych ustaleniach. Tak Polacy jak i żydzi mieli i mają prawo do własnego państwa. Palestyńczycy i Kurdzi zasadniczo też. O ile wszyscy zainteresowani zgodzą się na formułę "żyj i daj żyć innym". A do tego jesteśmy daleko i coraz dalej.
(*Niedawno świętowaliśmy nawet punkt restartu, 11.11. )
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

