A ja tu widzę pewne bardzo ciekawe długofalowe pozytywy. Nie od wczoraj wiadomo, że w Konfederosji szykuje się rozłam, Korwin wychodzi i chyba zabierze ze sobą Brauna. Im głośniej będzie o nich, tym większa szansa że urwą jakąś istotną część elektoratu, a Konfederosja wcale wysoko nad progiem nie jest. Przy odrobinie szczęścia może się nawet podzielą poparciem pół na pół i pod progiem zdechną. Kto wie, może uda się polską politykę z tej całej Konfederosji odwszawić, odrobaczyć i odkurwić?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

