Nonkonformista napisał(a): Za to nie ma czasownika jechać - serio. W portugalskim wszelkie autobusy, rowery itd... albo idą albo chodzą.To jako ciekawostka.
Coś jak samoChód.

A znasz hiszpański? Podobny do portugalskiego?
Ja tam pragmatycznie uczę się języków germańskich, bo kraje germańskie są bogate i mają świetlaną przyszłość gospodarczą.
Ale podoba mi się bardzo, gdy ktoś czuje, że jakiś język jest akurat dla niego. Mam znajomego, który uczy się włoskiego, bo czuje, że akurat Włochy są miejscem dla niego i chce żyć we Włoszech, nawet mimo tego, że gospodarczo Włochy mają problemy. Kto wie? Może same Niebiosa go tam prowadzą. Ja nie mam żadnych takich przeczuć, więc wybieram "pragmatykę".
"I sent you lilies now I want back those flowers"

