bombom napisał(a): O tym że coś jest niezgodne z konstytucją może zdecydować jedynie Trybunał Konstytucyjny.
Powiedzmy - w tej kwestii nadal toczą się spory. Osobiście uważam, że jest to podejście prawidłowe, jeśli Trybunał Konstytucyjny jako taki funkcjonuje, co obecnie nie ma miejsca. W tej sytuacji moim zdaniem wchodzi cała na biało tzw. rozproszona kontrola konstytucyjności, bo nie można zaakceptować sytuacji w której niekonstytucyjne rozwiązania miałyby funkcjonować jedynie z racji braku organu zobowiązanego i uprawnionego do stwierdzenia ich niekonstytucyjności.
bombom napisał(a): Twierdzenie, że sędziowie mianowani za czasów PiS są jakoś mniej kompetentni czy bezstronni od tych powołanych wcześniej jest nie do udowodnienia.
Oczywiście, że jest do udowodnienia, ale nie gremialnie, tylko w odniesieniu do konkretnych sędziów. Część prawników uważa, że to jest wręcz najlepsza metoda wyczyszczenia syfu narobionego przez PiS. I takie podejście ma swoje walory, ale w mojej ocenie na gruncie prawnym jest nie do obrony, bo zakłada, że konwalidujemy w odniesieniu do części neosędziów fakt ich nieprawidłowego powołania, a taka procedura zwyczajnie nie istnieje.
bombom napisał(a): Gdyby nie to że o praworządności mówi się w mediach, to byś nawet tego nie odczuł.
Jasne, bombom nie odczuł na własnej skórze, więc praworządność można wyrzucić do kosza... I chuj, że masa ludzi odczuła jej brak na własnej skórze (choćby osoby pałowane na legalnych demonstracjach czy szpiegowane Pegasusem).
Nie zauważyłem części odpowiedzi, a jestem za leniwy, żeby wszystko kopiować i cytować, więc odpowiem bez cytowania:
Hans: Nie porównuję PK do umowy leasingu, lecz wskazuję, że bycie PK jest relacją prawną, analogicznie jak umowa leasingu, która może istnieć, nieistnieć, zostać rozwiązana itd. To nie jest jakieś nadprzyrodzone zjawisko do którego nie mają zastosowanie ogólne zasady dotyczące wszystkich relacji prawnych.
Jeśli relacja prawna nie istnieje, to zainteresowany w odniesieniu do tej relacji prawnej może ten fakt podnieść i wywieść z niego skutki. Bez sensu jest właśnie twierdzenie, że jeśli ktoś twierdzi, że relacja prawna istnieje to trzeba ją traktować jako istniejącą do momentu stwierdzenia przez sąd czegoś innego. Takim przemysłem to ja jestem królem Polski - dawać mnie te daniny. Rzeczona sprzątaczka nie jest zainteresowana w sprawie, więc nie ma legitymacji żeby cokolwiek w odniesieniu do tej relacji prawnej uczynić. Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, że minister sprawiedliwości i zarazem PG jest zainteresowanym w kwestii prawidłowości obsadzenia służb, które ma nadzorować?
No i tak, podstawa do powołania przez Zero istniała i wygasła - to już problem Zero, że nie skorzystał ze swoich uprawnień wtedy kiedy mu przysługiwały... Do swojego byłego pracodawcy też idziesz po wynagrodzenie, bo swego czasu miałeś prawo domagać się od niego wynagrodzenia?
Jako legalista zbadałem sprawę i uznałem, ze Bodnar miał rację. Wskazałem też w tym wątku, że Barski ma prawo kwestionować stanowisko Bodnara w sądzie do czego dziwnym trafem się nie pali... A na jakiej podstawie Ty stwierdzasz, że Bodnar nie miał racji, skoro sprawy nie przeanalizowałeś, choćby na bazie informacji prasowych?
Natomiast fakt, że twierdzisz, że właściciel telewizora nie może pozbawić złodzieja posiadania telewizora, gdy wszyscy trzej są w mieszkaniu właściciela telewizora, bez orzeczenia sądu, zapamiętam sobie do przyszłego wykorzystania.
Bert: Jak już chcemy iść w szczegóły to z tym leasingiem to było tak:
Jeździsz moim samochodem. Ja twierdzę, że nie masz żadnego tytułu prawnego do tego, żeby nim jeździć i Ci go zabieram. Ty twierdzisz, że podstawą jest umowa, którą zawarłeś z poprzednim właścicielem auta. Szkopuł w tym, że poprzedni właściciel auta został ubezwłasnowolniony i w dacie zawarcia przez Ciebie umowy z nim był już ubezwłasnowolniony, o czym doskonale wiedziałeś.
Nie rozumiem co ten tekst o małej konstytucji miał wnieść do tematu - chciałeś przez to powiedzieć, że jak ktoś zabrał zabawki PiS to należy zamknąć plac zabaw, bo istnienie placu zabaw nie wpisano do Konstytucji?
Co do potwierdzenia wyboru aparatczyka Dudy przez nieistniejącą izbę - być może, nie sięgam pamięcią do tego momentu, a nie chciało mi się tego sprawdzać. Gdyby tak było to możnaby próbować iść w tym kierunku, chociaż nadal byłby to trudny zabieg, bo trzebaby wykazać, że nieprawidłowości były na tyle duże, że zachwiały wynikiem wyborów. Co innego mieć takie przekonanie (ja je mam), a co innego zebrać dowody, żeby to wykazać. Nie bez powodu mimo zawsze licznych protestów jeszcze nigdy nie stwierdzono nieważności wyborów.
Iselin: To przecież szanują - robią to co można zrobić bez współpracy aparatczyka Dudy.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
