Tgc napisał(a): Jeszcze warta odnotowania jest obecnosc sedziow Pawlowicz i Piotrowicza w TK. Wczesniej byli bardzo glosnymi poslami PiS, wyjatkowo chamsko atakujacych w swoich wypowiedziach opozycje i ich wyborcow. Pawlowicz zreszta robi to nadal chociazby na platformie X. Wybor ich chociaz wydaje sie, ze legalny jest ponurym zartem z idei wybierania na sedziow osob mozliwie bestronnych. Gorzej wybrac sie nie dalo, trudno tego nie odebrac jako ostentacyjne spluniecie wyborcom opozycji w twarz.
bombom napisał(a):
Gdyby nie to że o praworządności mówi się w mediach, to byś nawet tego nie odczuł.
Niestety odczulem. Akurat w tym czasie gdy wadliwie powolany i upolityczniony TK oglosil niezgodnosc Kontytucji z embriopatologiczna przeslanka do aborcji, moja zona byla w ciazy. Na szczescie mam teraz zdrowa corke, ale stres wywolany taka zmiana prawa z dnia na dzien i burdel jaki wywolalo to w sluzbie zdrowia (tez tej prywatnej) napewno do przyjemnych doswiadczen nie nalezal.
Akurat nawet gdyby PiS nie wybrał wadliwie na początku trzech sędziów, to i tak w 2020 kiedy wyszedł wyrok dotyczący aborcji, Pisowscy sędziowie mieliby większość. W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe w maju 2019. i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne? Bardziej chodzi o to czy, w przypadku sądów powszechnych, te wyroki są słuszne czy nie. Bo myślę, że procent ich słuszności jest taki sam jak w przypadku wcześniej powołanych sędziów. Zresztą oni się nie wzięli znikąd, tylko zostali wybrani przez demokratyczną władzę i zaprzysiężeni przez prezydenta. Błędy umyślne czy nieumyślne zdarzają się przez cały czas i z tego powodu nie odwołuje się sędziów. Dalej sądzą.

