zefciu napisał(a):Tak, to jest słaby argument i żadne pocieszenie. Mogli odwołać najwyżej trzech sędziów, a to i tak by nic nie zmieniło.bombom napisał(a): Akurat nawet gdyby PiS nie wybrał wadliwie na początku trzech sędziów, to i tak w 2020 kiedy wyszedł wyrok dotyczący aborcji, Pisowscy sędziowie mieliby większość.No i? Po pierwsze — to jest kiepskie usprawiedliwienie. Po drugie — nie ma pewności, jak by orzekali „pisowscy sędziowie”, w sytuacji, w której byliby przekonani, że TK jest niezawisły. Bo przecież nie chodzi tylko o to, kto danego sędziego powołał, ale o to, czy może go zdjąć.
Cytat:W przypadku zmian w KRS byłoby to możliwe w maju 2019. i co teraz uznamy, że wyroki wydane przez sędziów z tego okresu są nieważne?Czyli moralny szantaż „nabroiliśmy, ale nie możecie nic z tym zrobić”.
jakoś sędziów z PRL nawet Tusk nie kwestionował. Natomiast sędziowie Pisowscy to samo zło. Co jest ważniejsze? Usunięcie sędziów, bo ich Pis mianował czy utrzymanie dotychczasowych wyroków sądów powszechnych i podtrzymanie działania systemu?
W 28 będzie już przewaga sędziów z nadania KO. Wyjściem z sytuacji są dobre rządy i utrzymanie władzy. Ale na to się nie zanosi.

