Ostatnio nadrabiam długie niebywanie w kinie. Jakoś tak wyszło, że chodzę na filmy historyczne.
Byłam na przedpremierowym pokazie "Kosa" i mogę polecić. Tak samo "Wandeę". "Powstaniec 1863" za to to kolejny przykład, jak polskie kino patriotyczne morduje ciekawe historie. "Napoleona" da się obejrzeć, ale miejscami trochę nudnawy, a przeskoki między kolejnymi wydarzeniami źle pomyślane i irytujące. Do tego niezbyt przekonująco przedstawiony związek z Józefiną.
Byłam na przedpremierowym pokazie "Kosa" i mogę polecić. Tak samo "Wandeę". "Powstaniec 1863" za to to kolejny przykład, jak polskie kino patriotyczne morduje ciekawe historie. "Napoleona" da się obejrzeć, ale miejscami trochę nudnawy, a przeskoki między kolejnymi wydarzeniami źle pomyślane i irytujące. Do tego niezbyt przekonująco przedstawiony związek z Józefiną.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

