Też byłem w kinach na "Biednych Istotach" i się zawiodłem.
Lanthimos wrócił do swojego pierwszego filmu, który dał mu rozgłos(był to film po grecku), czyli do "Kła" i rozwinął ten pomysł.
Ale to rozwinięcie, chociaż momentami zabawne i wizualnie atrakcyjne, to nie było zbytnio interesujące i szczególnie pod koniec uderzało nachalnie w tony feministyczne, powiedziałbym, że nawet bardziej niż "Barbie".
Jeszcze dodam, że film zdecydowanie za długi jak na treść, którą prezentował. Można by spokojnie 30-40 minut wyciąć bez wielkiej szkody.
Z plusów to na pewno kreacje aktorskie Emmy Stone, Marka Ruffalo oraz Willema Dafoe
Jednakże zdecydowanie bardziej polecam "KIeł" z 2009 roku.
Lanthimos wrócił do swojego pierwszego filmu, który dał mu rozgłos(był to film po grecku), czyli do "Kła" i rozwinął ten pomysł.
Ale to rozwinięcie, chociaż momentami zabawne i wizualnie atrakcyjne, to nie było zbytnio interesujące i szczególnie pod koniec uderzało nachalnie w tony feministyczne, powiedziałbym, że nawet bardziej niż "Barbie".
Jeszcze dodam, że film zdecydowanie za długi jak na treść, którą prezentował. Można by spokojnie 30-40 minut wyciąć bez wielkiej szkody.
Z plusów to na pewno kreacje aktorskie Emmy Stone, Marka Ruffalo oraz Willema Dafoe
Jednakże zdecydowanie bardziej polecam "KIeł" z 2009 roku.

