lumberjack napisał(a): Mam jakieś stare harlequiny to po co to komu?
Za harlekiny daję ci rozgrzeszenie.
Ale ogólnie palenie książek, to czysta barbaria.
Swego czasu kolekcjonowałem hitlerowskie albumy propagandowe, w tym ikoniczny „Mit Hitler in Polen”.
A mój ojciec, znający z autopsji wojnę, strasznie się na to wkurzał, i nawet chciał mi je spalić.
Strasznie żeśmy się na ten temat wykłócali.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

