Sofeicz napisał(a):Osiris napisał(a): No ale jakich wytycznych? Właśnie o to pytałem, jakie konkretnie wytyczne lewicowi aktywiści przedstawiają i jak one są reprezentowane w tych filmach, co rzekomo powoduje, że nie da się ich oglądać.
Tu nie chodzi o jakieś twarde „wytyczne” a raczej o genius loci.
Wytyczne są dosyć twarde : https://www.tvp.pl/75360251/oscary-2024-...-nominacji
Cytat:Chociaż jeden z odtwórców ról pierwszoplanowych lub ważnej roli drugoplanowej musi mieć inne rasowe pochodzenie.
Co najmniej 30 proc. aktorów wcielających się w postaci drugoplanowe i epizodyczne musi reprezentować przynajmniej dwie spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
Główny wątek fabuły filmu musi być związany z przynajmniej jedną spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
bert04 napisał(a): Najlepszą rzeczą przy blackwashingu jest to, że jak już zatrudniają jakiegoś murzyna, to nie biorą tylko "murzyna" ale odsiewają na serio dobrze. Tylko we wiedźmaku jakoś jest przeciętnie. Ale w RoP to czarny elf tylko na początku raził. Potem był jedną z moich ulubionych postaci, dużo lepiej zagranych i lepiej "skomponowanych" przez scenarzytów, niż Garadiel (jedna z niewielu kobiet, która była częścią tej historii przez pierwowzór literacki, więc tutaj żadne p.c. nie działało).
Trudno mówić u ulubionych postaciach w takim gównie jak Rings of Power. Chociaż przyznam, że da się czerpać przyjemność z oglądania tego dla beki.

