To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje!
Osiris napisał(a): No nie, to nie religia jak każda inna. Jeśli wziąć pewne nurty, to trudno nazwać je w ogóle religią skoro nie ma żadnego bóstwa, do którego trzeba się modlić i być jemu posłusznym. Zen właśnie można to tej grupy zaliczyć. 

Ach weź nie pierdol, jest cała grupa religii niteistycznych. Owszem, jest ich mniej niż teizmów, ale co do wyjątkowości to pardon, mamy taoizm, jainizm, mamy wszystkie panteizmy i nawet deizmy. A nawet niektóre odmiany satanizmu (choć tam nigdy do końca nie wiadomo Oczko )Tylko w naszym europejskim grajdołku można mieć wrażenie, że każda religia musi mieć brodatego gościa na chmurce, który pełni rolę freudianistycznego nad-ojca. Choć rozumiem, że szczególnie dla ateistóŵ taka kombinacja, religia bez Boga ani nawet bogów musi być bardzo fascynująca. Dla mnie bardziej fascynujące było zawsze, jak wychodząc od diametralnie różnych paradygmatów można wylądować w pewnych bardzo podobnych etycznych konkluzjach.

Cytat:
Cytat:Z tego samego powodu, dla którego nie było papieżycy. A amerykanie wylądowali na księżycu. Kleopatra, papiestwo, USA, wszystkie te "instancje" łączy jedno: mieli wrogów,  którzy skrupulatnie patrzyli im na palce i wykorzystywali każdy pretekst. Wobec Kleopatry wrogowie starali się podważyć jej legitymację do władania egiptem. Gdyby taka konkubina istniała, by to ujawniono. Gdyby nie ujawniono zawczasu, ale jej kolor skóry miał chociażby odcień Meghan Markle, zanotowano by to. Ufam nie tyle źródłom jej przyjaciół, ufam jej wrogom.
No niekoniecznie gdyż wiadomo, że starożytni nie zwracali na kolor skóry takiej uwagi, a raczej nie w ten sposób jak współcześnie. Jeśli popatrzy się na ówczesne przedstawienia, to zazwyczaj mężczyźni mają ciemniejszą skórę a kobiety białą gdyż miało to odzwierciedlać typ aktywności danej płci. Ludzie dookoła Morza Śródziemnego do dziś mogą mieć bardzo mocny odcień koloru brązowego i nikogo to dziwiło (do momentu gdy włoscy czy greccy imigranci pojawili się w Ameryce i zaczęli doświadczać rasizmu gdyż wtedy za białych ich nie uznawano). 

Wydaje mi się, że mylisz dwie sprawy. Czy zwracano uwagę i czy wartościowano. Wiadomo, że jeden cesarz rzymski miał czarną skórę, wiadomo to z opisów, figur, nawet przydomka. Co do świętego Augustyna są też powody uważać. W rzymie niewolnkami mogli być grecy (Spartakus), cesarzami murzyni, nikt nie zwracał uwagi specjalnie. A w przypaku Otella, choć to tylko postać literacka, jest oparta na pewnej rzeczywistości, a w niej bycie "Maurem" nie było powodem do urazy. Było egzotyczne, owszem, i tyle.

Tak, to handel afrykańskimi niewolnikami, a także równoległy kolonializm i, chyba, walki z muzułmanami sprawiły, że wartościujemy kolor skóry bardiej, niż wlosów.

Cytat:Jeśli spojrzymy na aktorkę grającą netfixową Kleopatrę, to trudno stwierdzić, że jej kolor skóry jest czarny. To raczej bardziej jasny odcień brązowego. Pytanie czy jest to bliższe ówczesnej Kleopatrze niż na przykład biała wersja Elizabeth Taylor, do której nikt się nie przyczepił. 

No nikt się nie przyczepił, bo odpowiedź jest przecząza. Liz Taylor może nie ma typowo greckiej urody, ale odpowiada relacjom i zachowanym przedstawieniom. Na wiki jest cała strona o temacie. Dysponujemy monetami, które wybijała i trzema popiersiami z czasów jej bliskich, pasujących do tych poprzednich.

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Ethnicity_of_Cleopatra

[Obrazek: 440px-Cleopatra_VII%2C_Marble%2C_40-30_B...ms_002.jpg]

A co do Adele Jamal to, tradycyjnie, weź nie pierdol. Brązowo-jasna to może on jest w jasnym świetle, ale nie na plakatach netflixu.

[Obrazek: 1*yobAJjTwVqjZ7mRMAIT0uQ.jpeg]

Cytat:
Cytat:Podglądałeś moją konwersację z zefciem, przyznaj. Owszem, egipcjanie mogą mieć też rasistowskie motywy. Ale ty nie pisałeś o rasistach, tylko o chrześcijanach. Powoli mam takie lekkie wrażenie, że tej religii nie trawisz i będziesz przypisywał najgorsze.
Nie wiem czy zefciu o tym pisał czy Ty ale to bez znaczenia, możesz jemu odpowiedzieć. Jest bardzo prawdopodobne, że Jezus nie był typowym białym blondynem więc skoro czepiamy się netfiksowej Kleopatry, to czepiajmy się innych na podobnej zasadzie. 

Czepiajmy się, ale zostawmy jakieś rasizmy na boku. Wybielony Jezus może być wiarygodny lub nie. I to, jak napisałem w moim poście do zefica (na dole, dodane*), jest i powinno być kryterium. Naoglądałem się już sporo ekranizacji, w tym jednego musicalu, znanego raczej. Najgorsza na mojej liście jest "Opowieść Wszechczasów". Max von Sydow może miał 36 lat wtedy, ale zawsze wyglądał jak szwedzki dziadek. Film był straszny pod wieloma względami, ja osobiście wysiadłem przy dialogu poznania jakiegoś apostoła. "Hej, jak się nazywasz?" "Jesus"."Ładne imię". Ja cię piździu, komu w łeb nasrało, żeby takie teksty ładować w te czasy? Każdy wie, że "Jezus" to nasze przetłumaczenie przetłumaczenia, że originał to jakieś Yashuah, a tu tekst jakby nie powołania apostoła ale taniego podrywu, może jeszcze numer telefonu wymienić.

Problemem tegoż filmu jest właśnie to, że odpowiadał wyobrażeniom widza z roku 1965. W jakiejś części może rasistowskim, w jakiejś - nie, ale z Biblią i Jezusem miało to tyle wspólnego, co kazania księdza Natanka. Tyle że ten sam problem powstaje, jak przesuniemy suwak koloru skóry z białości jak po Persil Ultra White do czerni pasty do butów. Ciągle ten sam grzech pierworodny. Prezentyzm, uważanie na nastroje i humory dzisiejszego widza, olewanie rzeczywistości przedstawianej ciepłym parabolicznym.

___
*edit, coby uniknąć szukania i nieporozumień, poniżej wspomniany tekst:

Edit: małe podsumowanie, dlaczego uważam to za zjawisko negatywne. Każde dzieło fabularne przechodzi przez filtr wiarygodności. Pewne odbieganie od rzeczywistości akceptujemy, jeżeli na końcu wierzymy w przedstawione treści. Biały Czingis Chan jest w podobnym stopniu niewiarygodny jak czarna Kleopatra. Czy emancypacja kółka LGBT+ na zielonym wzgórzu. Wiarygodność zawsze do pewnego stopnia będzie uznaniowa, ale jest kryterium nie-rasistowkim. W dziełach fantasy to jeszcze dotyczy tylko estetyki i wewnętrznej spójności, ale w dziełach historycznych lub "osadzonych w historii", już nie.


Cytat:
Cytat:A tu mojej wymiany zdań nie doczytałeś. Rudy kolor włosów w imperium brytyjskim to często znak rozpoznawczy ludów celtyckich. Ich dyskryminacja miewała różne odcienie (?!), ale doszedłem do wniosku, że ruda Ania ciągnięta za włosy w znanej książce to reminescencja doświadczeń autorki szkockiego pochodzenia. Dziś rude włosy kojarzą się raczej z namiętnością, dlatego ruda = seksowna. Ale nie można wykluczyć, że stare uprzedzenia przeciw "ginger" nadal działają anglosaskiej kulturze, zwłaszcza że 90% kinematografii jest anglosaska właśnie.
No nie, chyba Ty czegoś nie doczytałeś. Wspomniałem wcześniej w odpowiedzi do Lumbera, że serialowa Afrodyta była ruda i dlaczego to nie ma dla niego żadnego znaczenia a ciemny kolor skóry Zeusa, jakoś ma. I ciągle nie mogę doczekać się odpowiedzi. Włosy są przecież równie widoczne co twarz. 

Starałem się przedstawić różne aspekty, łącznie z tym, że farbowanie włosów było możliwe. Pamiętasz serial Spartakus? Lucretia czasami nosiła czerwone włosy. Odpowiada to realiom dziejów, nie łamie wiarygodności postaci, odpowiada wręcz modzie. Oczywiście nie to jest powodem "uczerwienienia" ale to, że według dzisiejszych stereotypów kolor czerwony jest kolorem namiętności. Już zresztą w starożytnym Rzymie miano przedstawiać Wenus z czerwonymi włosami.


Cytat:
Cytat:Dobrze że wspomniałeś Brosnana. Teraz przypomnij sobie, kiedy wprowadzono M jako kobietę. Ta sama aktorka nawet. Kiedy złamano stereotyp Moneypenny. Kiedy wreszcie jedna z najpiękniejszych kobiet świata grała głównego villaina. I przyppmnik sobie całą masę agentek u boku Bonda, w rolach jak najbardziej samidzielnych. Widownia zobaczyła, zanotowała, zaakceptowała. Gdyż na końcu dnia powstały z tego przyzwoite filmy. Gosh, największą.wpadką za czasów Brosnana był "niewidzialny samochód" a nie jakieś pierdoły feminstyczno rasowe.
Prawda, te filmy to pewnie był krok w dobrą stronę ale nie wiem gdzie w tych nowych mamy jakieś feministyczno-rasowe pierdoły? W ogóle tego nie zauważyłem, ogólnie typowy Bond, trochę bardziej ludzki oraz akcja i ratowanie świata. 

Twierdziłeś wyżej, że ból dupy widzów w obliczu 007 jako kobiety ma coś wspólnego z patriarchalną wizją świata. A nie z tym, moja teza, że autorzy serii Craiga chcieli złożyć franczyzę do grobu, a "obcięcie fiuta" ma znaczenie symboliczne, nie feministyczne. Co do pierdół natomiast, Moneypenny w Skyfall stała się.czarną wojowniczką. Widownia zobaczyła, zaakceptowała, nikt nie protestował. Zresztą, to jedyna pozytywna zmiana w tym pięknym gównianym filmie.

Cytat:Przecież tego nie napisałem. Chodzi o to, by grali w ogóle, przynajmniej reprezentowali swoich ludzi. 

Ale ty zdajesz sobie sprawę z tego, że Winetou to produkcja niemiecko-jugosłowiańska? Skąd niby w RFN miano by wytrzaskać jakąś czerwoną twarz, wśrod amerykańskich żołnierzy stacjonowanych tamże? Tam więcej było murzynów (sporo zostało do dziś, czarna community w Niemczech w sporej części to byli GIs i ich niemieckie żony), indianie może byli w szyfrach (nawajo, nie wiem), ale nawet gdyby, toby ich nie wypuszczano. Jeszcze gorzej z produkcjami.z DDR, tam amerykanów w ogóle nie było, białych czarnych czy czerwonych, trzeba by jakiegoś jakuta czy tuwima czy innego syberyjskiego sołdata przerabiać.

Tak, wiem, masz na myśli produkcje z USA, ale przykład Winetou sam podałeś, nie dziw się, że sobie dworuję.

Cytat:
Cytat:Przypieprzają się za kolor skóry, czyli cechę, którą na ekranie widać.
No i tu jest chyba sedno problemu. Widać kolor skóry jak jest inny od naszego więc się na niego zwraca uwagę. 

Chryste jezu na motocyklu, oczywiście. Widać, słychać i czuć. Oglądając postać na ekranie chcemy czuć "O, Kleopatra". A nie "O, jakaś aktorka przebrana za Kleopatrę". Gdyby, jak piszesz, wzięto tę niszczęsną Adele James, ale ucharakteryzowano ją na macedońsko-irańską kobietę, to by było spoko. A tak jest jak jest. Czarna agenda wpleciona a narratyw pseudo-historyczny.

Cytat:
Cytat:Nikt (jeszcze) nie.przypieprzył się o to, że jest brytyjką. To, jak pisałem w reszcie tekstu, domena woke. Kontrowersje wobec filmu "Królowa wojownik" (2022) kręciły się wokół tego, dlaczego aktorzy są z ameryki lub brytanii, a nie wzięto.aktorów urodzonych w afryce. No i, na marginesie, dlaczego autorki scenariusza.były białe. W innych produkcjach o afryce.typowe jest marudzenie, ze akcent (!) suaheli jest toporny. To przynajmniej słychać, ale co do reszty? Dlaczego brytyjski, amerykański lub hinduski paszport ma jakieś.znaczenie? Kak ne abracat, rzopa nazad.
Znowu to samo. Skala narzekań o których piszesz w stosunku tego, co pisano i mówiono ostatniej Kleopatrze, jest nie do porównania. 

Być może skala odbioru zależy od tego, w jakiej bańce się obracasz. Ja w niemieckich mediach raczej jestem od środka na lewo, a teksty o tym, że jakaś murzyńska aktorka nie była wystarczająco afrykańska właśnie tam do mnie dotarły. Tak samo jak o egipskiej krytyce produkcji netfliksa. Być może w Twojej bańce to ciągle wyskakuje pod zakładką "co tam chrześcijańskie pojebusy znowu odpierdolili". Być może z nieco innym opisem.

Cytat:
Cytat:"Pozytywny rasizm" to też rasizm, a przez słowo "pozytywny" w nazwie nie staje się.czymś dobrym
Nie w tym rzecz. Jakieś pojedyncze głosy podnoszą kwestie o których wspomniałeś natomiast o Kleopatrze pół zachodniego świata rozprawiało. Nawet moja matka, co to jest raczej odłączona od internetu zna tą sprawę całkiem dobrze. Źdźbło w oku bliźniego widzisz a belki w swoim (waszym) nie dostrzegasz. 

A widzisz, a mnie ani matka ani ciotka ani brat nie molestował tym. A krytyka z egiptu była jedną z pierwszych na moim radarze. Być może wyrabiam na tym forum za parytetowego chrześcijanina, ale nie, ta belka koło mnie przepłynęła bez zauważenia.

Cytat:
Cytat:Czekam na ten moment, w którym napiszesz, co to ma.wspólnego.z.tematem. Albo przynajmniej, co w tym złego. Wiem, że ten moment nastąpi, już niedługo...

Przecież tematem jest poprawność polityczna i jak to podobno niszczy kinematografię. Ja próbuję pokazać, że poprawność polityczna to nic nowego, doświadczamy tylko nowej odsłony. Od początku kinematografii powszechnie mieliśmy do czynienia z cenzurą, próbami schlebiania konserwatywnym poglądom poprzez choćby odpowiednie przedstawianie kobiet i mniejszości ale także mężczyzn, naciskami społecznymi czy religijnymi w celu ograniczenia rozpowszechniania twórczości moralnie niepoprawnej itd. A ja tu czytam, nie tylko od ciebie, że teraz dopiero strasznie się dzieje gdyż podobno nakazują wrzucić Murzyna do filmu. 
Jaki to ma związek z Rambo? Jest to świetny przykład jak funkcjonowała poprawność polityczna wtedy. Po pierwsze, stereotyp muskularnego macho prezentowany od części drugiej w ugruntował się w popkulurze a co za tym idzie w społeczeństwie i jest odzwierciedleniem tego jest chociażby to, co widać dosłownie w każdej siłowni. Po drugie stereotypy rasowe, narodowościowe czy płciowe (sam wspomniałeś o dwóch kobietach w całym filmie). Po trzecia propaganda militarystycza i imperialistyczna przelewająca się przez kolejne części, tworząca mit amerykańskiego żołnierza walczącego zawsze o dobro przeciw tym złym (Wietnamczykom czy Rosjanom) i oczywiście zawsze zwycięskiego.

Niech będzie, z tak sformułowanym statementem nie będę polemizował. Dodam jedynie to, co napisałem wyżej do zefcia:

To takie bierne stwierdzenie, że każde dzieło jest produktem swoich czasów. Brak mi tu jednak oceny, dlaczego pewne produkty czasów są złe a inne spoko. Dlaczego, niech będzie, biały do bólu Jezus czy Budda jest nie fajny, a Kleopatra <edit: ta ostatnia, czarna> jest fajna. Bo nasze czasy są fajne a kiedyś były niefajne? Czy może jednak postarasz się o jakąś obiektywizację?


W odniesieniu do powyższego może bym sformułował nieco inaczej, ale nadal w tym samym sensie. Każdy produkt filmowy jest produktem swoich czasów, dziś żyjemy w czasach rewolucji kulturowej i suwaki notm się zmieniają. Czasem to wychodzi fajnie, czasem nie. Przykładowo nie przeszkadza mi, że w każdej produkcji muszą być parytetowi geje, ale dlaczego muszą sobie migdałki wzajemnie od środka wyjadać? Kobiety "z jajami" mają jeszcze dłuższą.tradycję, dziś to się.pracuje nad szczegółami, ale bez porównania z innymi grupami. Reprezentacja etniczna ma natomiast największe problemy, i to mimo dosyć długiej drogi - w porównaniu, od kiedy akceptuje się gejów na ekranie. Tańczący z Wilkami był w roku 1990, bez Francuzów. Filadelfia w 1993. Bez "prawdziwych" gejów AFAIK, ale zawsze. A dziś ciągle jeszcze robimy większe halo o to, czy Kleopatra była czarna niż o to, czy Aleksander był pedałem. Pardon, gejem.
.
.
.
.
.





Małe uzupełnienie do lumbera:

lumberjack napisał(a):
Osiris napisał(a): I gdzie tu jest jakiś problem?

Yyy... no taki, że serial nazywa się Mandalorianin i miał być o Mandalorianinie?

Zdajesz sobie sprawę z tego, że język angielski nie oddaje płci i że nazwa "Mandalorian" pasuje tak samo do postaci Din Djarin jak do Bo-Katan? Czemu nie przypieprzysz się do tego, że większość narracji serialu jest zajęta przez Groku? Przecież serial nie nazywa się "baby-Yoda", a to najbardziej popularna postać z całej serii.

Co do reszty tekstu to zasadniczo zgoda
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez bert04 - 03.03.2024, 10:54
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 21.05.2024, 02:37
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 30.05.2024, 15:51
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 30.05.2024, 19:05
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 12:13
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 13:05
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 14:13
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 15:03
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 15:09
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 16:36
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 19:52
RE: Shogun, książka i seriale - przez lumberjack - 29.04.2024, 21:58
RE: Shogun, książka i seriale - przez Sofeicz - 02.05.2024, 12:32
RE: Shogun, książka i seriale - przez zefciu - 30.04.2024, 07:26
RE: Shogun, książka i seriale - przez bert04 - 30.04.2024, 08:29
RE: Shogun, książka i seriale - przez Osiris - 30.04.2024, 08:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości