Osiris napisał(a):Jasne, jedną ze swoich głównych bogiń przedstawili by jako kobietę z celtyckimi cechami. Bardzo realistyczne.
A Grecy miewali też przecież kontakty z Nubijczykami więc posługując się tą samą logiką, do jakiego wniosku dochodzimy?
Jak się nie ma pojęcia o czym się chce dyskutować, to polecam najpierw poczytać. Zacznijmy od klasyka:
https://books.google.pl/books/about/Gene...edir_esc=y
W tej oto książce znajdzie się informacje m.in. o tym jak to Etiopski król Memnon walczył pod Troją, skąd się wziął, dlaczego był czarny i mieszkał... w Azji. Co więcej, każdy starożytnik wie, że Etiopia to był kraj szczęśliwości i uciech, w którym przebywali... bogowie. Greccy, bogowie. Tak akurat jak nie siedzieli na Olimpie. Jak się dzisiejsze trendy próbuje ekstrapolować na społeczeństwa, o których się nie ma bladego pojęcia i nie ma chęci tej wiedzy uzupełnić, to właśnie można zobaczyć jak taka zgroza wygląda z bliska.
Grecy rudych utożsamiali z Trakami czy barbarzyńcami, potem zaś uznawali rudy kolor za oznakę dzikiej namiętności. Blondynki zresztą też uznawali za wyjątkowo rozpustne, zaś sam kolor włosów za wyjątkowo pożądany i piękny. Nie dziwota, że boginie, których nie dotyczyły ludzkie Tabu były opisywane jako odmienne od śmiertelników. I tutaj nie ma żadnego problemu, żeby pogmerać i znaleźć, jak trzy boginie od jabłka niezgody wyglądały...
Sebastian Flak

