zefciu napisał(a):Iselin napisał(a): A czemu mielibyśmy robić którąś z tych rzeczy?Po to, żeby bohater wydawał się chociaż trochę możliwy do polubienia. Przy czym napisałem, że to są dwa najprostsze rozwiązania.
No ale bycie lubianym i postacią złą czy ambiwalentną zależy od przedstawienia postaci a nie od posiadania niewolników. Sulejman miał nawet harem niewolnic i był krwawym tyranem a po Wspaniałym Stuleciu na Bałkanach zanotowano wzrost sympatii do Turków...
Cytat:Można po prostu pokazać, że niewolnictwo było normą i nawet osoby będące w tamtych czasach "pozytywne" uważały to za oczywiste.Oczywiście. Tylko że teraz trzeba zrobić coś, żeby nasi bohaterowie (a jeśli mają oni mieć jakąś sprawczość, to muszą siłą rzeczy należeć do klasy posiadającej niewolników, chyba że robimy akurat historię o powstaniu niewolniczym) nie okazali się potworami.
[/quote]
No chyba, że się z bohatera klasy posiadającej zrobi niewolnika albo banitę. Albo w ogóle niewolników będzie jak ludzi traktował. Albo będzie miał ich gdzieś. Albo jak w Pięknej i Bestii czy innym Kopciuszku będzie. Scenariuszy jest setki. I sympatia zależy tylko od przedstawienia postaci bo nawet realia historyczne i popieprzenie postaci niekoniecznie wiąże się z poczuciem, że jest kimś złym i niesympatycznym. W Supernatural, Crowleya, Króla Piekieł dało się lubić a dobrym nijak nie dało się go nazwać.
Sebastian Flak

