Hans Żydenstein napisał(a): Te kryteria wyglądają jak widzimisie. Przeciętny policjant inteligencją nie grzeszy, a to on decyduje w tym wypadku, czy kogoś wywalić na 14 dni. Wystarczy, że zaznaczy "obawia się o własne życie" i wypad z domu.
No nie wyglądają. Bo duszenie, akt przemocy z użyciem niebezpiecznego narzędzia, uszkodzenie ciała, czy też historia przemocy w danej rodzinie to kryteria obiektywne. Pozostaje groźba użycia przemocy lub pozbawienia życia domniemanej ofiary. Tutaj faktycznie trzeba liczyć na poprawną ocenę sytuacji przez policjanta. Ale co tu ta ustawa zmienia? Gdyby przed nią oskarżył Cię ktoś fałszywie o zamiar pozbawienia go życia zostałbyś prawdopodobnie zatrzymany do wyjaśnienia sprawy. Z naszym wymiarem sprawiedliwości czort wie ile by się tutaj ciągnęło. Obecnie w takiej sytuacji, gdy sprawa nie jest jasna policjant ma do dyspozycji łagodniejszy od zatrzymania środek prewencji w postaci tymczasowego nakazu opuszczenia mieszkania. Dla fałszywie oskarżonej osoby jest to lepsze niż zatrzymanie w areszcie.
Zawsze w takich sytuacjach pozostaje problem fałszywych oskarżeń, ale zważywszy po pierwsze na praktyki (do przemocy domowej dochodzi jednak znacznie częściej niż do sytuacji w której ktoś fałszywie oskarża) oraz na wymiar strat prawdziwej ofiary (możliwość utraty życia lub zdrowia) oraz strat osoby fałszywie oskarżonej (maksymalnie 14 dni poza domem) to ten zapis jak najbardziej się broni.
Cytat:No nie żartuj, że wyrzucenie z domu jest tożsame z mandatem za przejście na czerwonym(jak mniemam chciałeś napisać) świetle.
No to weź na przykład mandat za wyprzedzanie na przejściu na pieszych. Przy obecnych stawkach mandatów taniej jednak będzie wylecieć z domu na 14 dni i przekimać w jakimś robotniczym hostelu niż taki mandat zapłacić.
Cytat:Podobno osoba usunięta ma tylko 3 dni na zażalenie. A jeżeli ofiara podejmie dalsze kroki, to przedłużenie tego postanowienia nie powinno być trudne.
Trzy dni to całkiem sporo czasu na złożenie zażalenia. Natomiast te dalsze kroki wymagają już postępowania sądowego. I tu "bez dowodów" już tak łatwo nie jest.
Cytat:Tego typu historie pojawiają się w internecie : https://uberkasta.pl/eksmisja-sprawcy-przemocy/
Nie wiem czy jest prawdziwa, ale wygląda na realny scenariusz w myśl tej ustawy.
Doczytałem do fragmentu o tym, że ustawa ta daje "wyzwolonym feministkom niesamowitą możliwość przejmowania mieszkań partnera na wyłączną własność" i zamknąłem stronę. Ta ustawa w żaden sposób nie przenosi praw własności ze sprawcy na ofiarę. To są bzdury.
Cytat:Szczególnie, że liczba tych wyrzuceń idzie w tysiącach, o czym można było przeczytać już rok temu :
https://pomorska.pl/nowelizacja-ustawy-a...9-17642255
Po pierwsze 9 tysięcy przez 2 lub 3 lata przy około 65 tysiącach przypadków przemocy domowej rocznie to nie jest tak dużo.
Dodatkowo może być to równie dobrze argumentem za tym, że ustawa była potrzebna. Oczywiście pewnie będą zdarzały się pomyłki i oskarżenia w złej wierze. Takie rzeczy się zawsze zdarzają. Tylko, że nikt kto słyszał o przypadku Tomasza Komendy który fałszywie oskarżony trafił do więzienia nie będzie domagał się zaprzestania karania za morderstwa tylko dlatego, że do więzienia może trafić ktoś niewinny. Lub na przykład jeden współmałżonek może wkręcić swojego partnera w handel narkotykami lub posiadanie pornografii dziecięcej.
W przypadku przemocy domowej nie ma idealnego rozwiązania. Do tej pory było tak, że sprawcę przemocy można było usunąć z domu tylko po orzeczeniu sądu. Na co czekało się tygodniami lub nawet miesiącami. Więc z dwojga złego wolę już zapisy tej ustawy. Być może warto byłoby pomyśleć o dodatkowych zapisach zwiększających kary za fałszywe oskarżenia w tej sprawie. Tylko, że tutaj też pewnie mielibyśmy sytuacje w której sprawca realnej przemocy by się z niej wykręcił a prawdziwa ofiara została ukarana za jego oskarżenie o przemoc.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

