Dwa Litry Wody napisał(a): Osobom chorym (a przypominam, że otyłość jest chorobą) należy oferować zrozumienie (nie mylić z wyrozumiałością) i wsparcie, a nie krytykę i szykany. Krytykując i szykanując osoby chore możesz co najwyżej poprawić sobie samopoczucie i napompować ego (ależ jest szczupły i sprawny na tle tych zasapanych i nieporadnych grubasów), ale na pewno nie pomożesz im wyzdrowieć.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspominał, że definicja, czym jest choroba, też nie jest stała w czasie. Były czasy, że homoseksualizm był chorobą. Były czasy, że masturbacja była co najmniej problemem medycznym. O traktowaniu kobiet w szpitalach, czy to klasycznych czy psychiatrycznych, lepiej nie wspomnę, bo to raczej pokarm dla gothic horror stories. Oczywiście możemy zakładać, że żyjemy w najlepszych z możliwych czasów i że co jak co, ale dziś medycyna na serio serio już wszystko dobrze zakreśla. Ale krótkie spojrzenie wstecz... i rozumiem tok myślenia tych, dla których powyższy link do ICD nie będzie argumentem.
Dla siebie prywatnie preferuję sfromułowanie "na dzień dzisiejszy XYZ jest chorobą (a ABC nie jest), i najlepszą obecnie znaną metodą leczenia XYZ jest PQR. A nie MNO.". Wiem, że brzmi to nieco skomplikowanie i nie nadaje się do normalnej rozmowy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

