Marksizm kulturowy to jeden z głupszych memów krążących po kurwiprawicy. W zasadzie symptom pozwalający na postawienie diagnozy. Jakiś debil skojarzył intelektualne miotanie się Gramsciego z obecnym marszem politpopu, choć rzeczy te nie mają w sumie nic wspólnego. A potem bezmózdzy akolici powtarzają to bezrefleksyjnie
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

