zefciu napisał(a): Nie krzycz. Mamy sytuację, w której istnieje problem społeczny (np. wykluczenie społeczne osób transpłciowych prowadzące do samobójstw). Mamy pewną grupę „feministek” wspieranych przez pewną pisarkę, która to grupa wprost pogłębia ten problem, bo domaga się jeszcze głębszego wykluczenia. No i teraz mamy Ciebie, która uważasz, że problemem jest „dopierdalanie się” do tej pisarki. No to jak to interpretować? Dla mnie jest jasne, że uważasz problem „dopierdalania się” do Bogu ducha winnej Rowling za ważniejszy, niż problem tych osób, o których mowa.Owszem, uważam, że życzenia śmierci i gwałtu są problemem. A to że większym czy mniejszym, to już sobie wymyśliłeś. I użyłam wielkich liter raz, żeby zwrócić uwagę na konkretną rzecz. A Ty piszesz ostatnio często do kogoś na czerwono, więc może powstrzymaj te nauczycielskie zapędy.
Osiris napisał(a): A jak byś miał córkę, to co wtedy?Może po prostu córka lumberjacka dostałaby się na studia tak samo jak ja, kobiety z mojej rodziny, przyjaciółki, koleżanki i mnóstwo innych kobiet - pokonując innych kandydatów i kandydatki w postępowaniu kwalifikacyjnym o równych zasadach dla wszystkich. Dla mnie jako kobiety jest zwyczajnie obraźliwe, że nie jestem w stanie konkurować z mężczyznami i potrzebuję jakichś punktów za pochodzenie.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

