Iselin napisał(a): Czasami utrudnia, jeśli rozmawiające osoby nie używają tego samego kodu. Na pewno słyszałeś o ekwiwokacji.Ekwiwokacja jest wtedy, kiedy ta sama osoba używa raz takiego kodu, a raz innego kodu. Na to zwracam uwagę.
Cytat:Ja w ogóle poza tą dyskusją nie używam prawie określenia wokeNo i super. Po co więc tego pojęcia tak bronisz?
Cytat:Tak by się pewnie stało, gdyby pojawiła się jakaś widoczna grupa osób konserwatywnych, której cechą charakterystyczną jest brak higieny i jeszcze ta grupa osób byłaby z tego dumna.Lewicowcy są dumni z tego, że reagują przesadnie, dopierdalają się do byle czego, wysyłają prywatne groźby śmierci i walczą o prawa ludzi, którzy mają to w dupie? No chyba jednak nie.
Cytat:Nie jest przecież tak, że ktoś dekretuje te wszystkie określenia i nakazuje ich używać.No nie jest. A kto twierdzi, lub sugeruje, że jest? Po prostu używanie pojęcia „łołk” jest wygodne, bo umożliwia sranie na lewicowców, bez konieczności odnoszenia się do postulatów lewicowców.
ErgoProxy napisał(a): Czyli mam odkryć karty? Moją aktualną motywacją jest zadzieranie z ludźmi, niechby i wszystkimi na forum, żeby pozbyć się lęku, albo nauczyć się żyć z tym, że zaraz przyjdzie Małgosia i będzie mnie wyszczuwać.No to sobie zadzieraj ze mną. Jeśli zadzieranie ze mną ma dla Ciebie wartość terapeutyczną, to mogę to znieść, bo mi to zadzieranie nie szkodzi. Natomiast nie powtarzaj bredni na temat osób transpłciowych, bo ich życie jest wystarczająco trudne bez tych bredni. I Twoja terapia nie usprawiedliwia szkodzenia innym.
