bert04 napisał(a): To nie jest ani "tak zwana" ani "nie tak zwana" pozytywna dyskryminacja. Pozytywna dyskryminacja to preferowanie jednej grupy (rasowej, płciowej itd)
I właśnie ta ustawa preferuje kobiety. Wybacz, że nie jest w niej to wyłożone jak krowie na rowie, ale wystarczy połączyć fakty, które sam przytaczasz.
Cytat: zresztą kadży prawnik wie, że prawo własności może być ustwaowo ograniczane, ramy daje u konstytucja art 64 pkt 3.I ty rozumiesz ten artykuł tak, że prawo własności może być ograniczane według własnego widzimisie i wystarczy ustawa.
Cytat:I wielokrotnie wykazano Ci, że ustawa wspominana nigdzie nie deklaruje płci. To, że w statystykach ofiar przemocy górują kobiety wynika z tego, że kobiety są częściej ofiarami przemocy domowej, to już wiedziano, zanim ludzie się urodzili, co te ustawy pisali. To, że ofiarami są także mężczyźni (w proporcji 1:6, bez uwzględnienia dzieci) świadczy tym bardziej o tym, że mężczyźni jak najbardziej są obejmowani jej działaniem.
Proporcja 1:6 dotyczy zgłaszania, a to nie to samo co liczba ofiar. W Twojej prostej wizji rzeczywistości jednak jest to tożsame.
Właśnie problem z tą ustawą jest taki, że ten uciążliwy środek zapobiegawczy będzie stosowany głównie w stosunku do mężczyzn i to było wiadome. Nie musi być napisane w art 1. "Faceci, dostaniecie po piździe", żeby faktycznie tak się stało. Zatem siłą rzeczy, najwięcej poszkodowanych będzie wśród mężczyzn.
Cytat:Przed jej powstaniem pewnie nikt by nie pomyślał, że proporcja jest taka właśnie. To są liczby i litery prawa. A nie, jakieś filmiki reklamujące ustawy z fabryki propagandowej PiS, którymi się popierasz z braku argumentów.
Nikt by nie pomyślał, ja pierdolę
Po prostu totalne zaskoczenie. Co kolejne? Ustawa, że kto zaprasza na randkę, ten płaci i będziesz pisał "Nikt by nie pomyślał, że to faceci częściej będą zapraszać na randki". A tak na poważnie. To, że kobiety zdecydowanie częściej zgłaszają przemoc domową było znanym faktem przed wejściem tej ustawy, więc nie kompromituj się.

