Trzeba się trochę wgryźć w środowisko w jakim ukształtował się Franciszek, żeby zrozumieć dlaczego kompletnie nie rozumie Europy.
Bo o ile w Europie komunizm i faszyzm były tymi złymi mzimu, to w Ameryce Łacińskiej klimat był kompletnie inny.
Tam to właśnie drapieżny kapitalizm zblatowany z latyfundystami wywarł piętno na świadomość tamtejszych elitach intelektualnych i duchowych (z małą pomocą przyjaciół z NKWD).
Bolszewicy i naziołki byli daleko, a na miejscu mieli lokalnych pułkowników i United Fruit Company.
Taki Franciszek musiał się zderzyć z brutalną juntą popieraną przez Jankesów.
Stąd się wzięła argentyńska odmiana Teologii Wyzwolenia - Teologia Ludu.
Lata mijają, a pewnie w umyśle Franciszka nic się pod tym względem nie zmieniło.
Bo o ile w Europie komunizm i faszyzm były tymi złymi mzimu, to w Ameryce Łacińskiej klimat był kompletnie inny.
Tam to właśnie drapieżny kapitalizm zblatowany z latyfundystami wywarł piętno na świadomość tamtejszych elitach intelektualnych i duchowych (z małą pomocą przyjaciół z NKWD).
Bolszewicy i naziołki byli daleko, a na miejscu mieli lokalnych pułkowników i United Fruit Company.
Taki Franciszek musiał się zderzyć z brutalną juntą popieraną przez Jankesów.
Stąd się wzięła argentyńska odmiana Teologii Wyzwolenia - Teologia Ludu.
Lata mijają, a pewnie w umyśle Franciszka nic się pod tym względem nie zmieniło.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

