To poniżej masz ciekawy kawałek na ten temat. Wygląda na to ze nie warto ich nawet trolować bo to właśnie jest ich celem i utwierdza ich w wierze.
Dlaczego ludzie się złoszczą, kiedy próbuję dzielić się z nimi słowem Bożym? Robię to tylko dlatego, że bardzo mi na nich zależy i nie chcę, żeby skończyli w piekle. Czuję, że niektórzy ludzie unikają mnie z tego powodu. Czy jest jakiś sposób, aby do nich dotrzeć?
Dlaczego ludzie się złoszczą, kiedy próbuję dzielić się z nimi słowem Bożym? Robię to tylko dlatego, że bardzo mi na nich zależy i nie chcę, żeby skończyli w piekle. Czuję, że niektórzy ludzie unikają mnie z tego powodu. Czy jest jakiś sposób, aby do nich dotrzeć?
Doug Robertson Zaktualizowano 11 grudnia 2018 r.
Uczył się na Uniwersytecie Floryda
Cały proces nie jest tym, czym myślisz, że jest. Został specjalnie zaprojektowany, aby był wkurzający dla drugiej osoby, ponieważ nie chodzi o nawrócenie w nim na twoją religię. Chodzi o manipulowanie tobą, abyś nie mógł zmienić swojej.
Gdyby ta taktyka miała na celu nawracanie ludzi, uznano by ją za wielką porażkę. Nie rekrutuje ona bowiem prawie nikogo, kto nie jest już chętny do przyłączenia się. Sprzedaż garnków jest skuteczniejszym narzędziem rekrutacji.
Z drugiej strony ta taktyka jest niezwykle skuteczna w tworzeniu głębokiego uczucia wspólnoty plemiennej wśród swoich członków.
Odrzucenie, którego doznają, jest w rzeczywistości ważniejsze niż te kilka osób, które nawracają. Powoduje ona, że odczuwają niechęć i wrogość ze strony ludzi, z którymi próbują rozmawiać. Stają się ci ludzie "innymi". Te nieprzyjemne uczucia znikają, gdy wracają do swojego zgromadzenia, "Plemienia".
Jeśli dobrze przyjrzysz się temu procesowi, stanie się to dość jasne. W większości przypadków osoba religijna zaczyna od własnej grupy, która jest zachęcająca i wspierająca. Następnie są wysyłani do rzeczywistego świata, w którym ludzie ciągle ich odrzucają. Głównie dlatego, że są specjalnie szkoleni, aby być tak irytującymi.
Ci dzielni świadkowie wracają z okrutnego świata do swojego zboru, gdzie są traktowani jak powracający bohaterowie. Są teraz bezpieczni. Łączą się, gdy dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi z docieraniem do bezbożnych ludzi, aby przynieść im prawdę. Dzielą uczucie swojej odmienności, której doświadczają na zewnątrz.
Po raz kolejny uczą się, że jedynym miejscem, w którym są akceptowani, jest grupa ludzi, którzy myślą tak jak oni. Opuszczenie grupy nie jest bezpieczne. Świat jest twoim wrogiem, ale my cię kochamy.
Jest to cykl nagrody za ból, który jest powszechną techniką prania mózgu. Uczestnicy stają się coraz bardziej zależni od "Plemienia", ponieważ wiedzą, że "inni" ich odrzucają.
Dodaj trochę zrytualizowanego śpiewu, być może trochę monotonnego powtarzania instrukcji, dodaj szczyptę strachu przed osądem przez niewidzialną, ale wszechpotężną istotę, która cię kocha, jeśli robisz to, co ci każą, a otrzymasz całkiem potężną mieszankę.
Przykro mi, ale absolutnie nie mam ochoty uczestniczyć w czyimś rytuale prania mózgu.

