"Człowiek, który znał mowę węży" Andrusa Kivirähka.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4943043/...-mowe-wezy
Jest to moje pierwsze spotkanie z estońską literaturą i muszę przyznać, że mnie urzekło. Świetnie napisane, dość nietypowe podejście autora do tematu. Nie jest to ani książka historyczna, ani fantasy. Najbardziej kojarzy mi się z Chołodem Twardocha, chociaż to zupełnie inna literatura, ale to chyba przez dużą dawkę groteski i czarnego humoru.
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4943043/...-mowe-wezy
Cytat:Leśny świat Leemeta się rozpada: przyjaciele i sąsiedzi wyprowadzają się do wioski, aby tam wieść nowe życie podporządkowane pracy na roli i obrządkom chrześcijańskim. Porzucają swoje chaty, obyczaje i umiejętności skuszeni smakiem chleba oraz wynalazkami przywiezionymi przez rycerzy zza morza. Leemet wierzy, że odnajdzie pogrążonego w wiecznym śnie Północnego Gada – jedyną istotę zdolną przywrócić dawny porządek.
Ponadczasowa powieść z Estonii o walce „starego” z „nowym”, niełatwym poszukiwaniu własnej tożsamości i zerwanym przymierzu człowieka z przyrodą.
Jest to moje pierwsze spotkanie z estońską literaturą i muszę przyznać, że mnie urzekło. Świetnie napisane, dość nietypowe podejście autora do tematu. Nie jest to ani książka historyczna, ani fantasy. Najbardziej kojarzy mi się z Chołodem Twardocha, chociaż to zupełnie inna literatura, ale to chyba przez dużą dawkę groteski i czarnego humoru.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

