Neuro napisał(a): Bo tak się przyjęło i ludzie strasznie się wkurzają na myśl o seksie z osobą mającą 179 miesięcy, a mniej się wkurzają na myśl o seksie z osobą mającą 180 miesięcy.Właśnie się nie przyjęło, bo ocena tego, czy dany stosunek seksualny jest godziwy czy niegodziwy w intuicyjnej opinii przeciętnego członka naszej cywilizacji nie da się sprowadzadzić do tak prostych kryteriów.
Cytat:Wydaje się, że to raczej kwestia dość umowna.No i to jest właśnie ten problem, o którym mówię. Nie ma niczego „dość umownego” w 40 letnim gościu wykorzystującym swoją pozycję do wykorzystania seksualnego 10-latki. Taki czyn spotka się z powszechnym potępieniem. Jednocześnie jednak, jeśli chcemy to jakoś skodyfikować, to musimy wprowadzić jakieś granice, które siłą rzeczy będą „dość umowne”.
Podobnie jest z aborcją — jest dość naturalne, że zamordowanie świadomego kilkulatka jest zbrodnią. Jest też naturalne, że nikt nie płacze nad późną miesiączką, przy której doszło do wyrzucenia blastocysty. No ale jak mamy to skodyfikować, to znowu — musimy wprowadzić jakąś „dość umowną” granicę.
Cytat:To też raczej jakaś umowna granica. Celem jest zapewne zapewnienie aby posłowie byli wystarczająco dojrzali, ale żeby nie ograniczać bardziej niż trzeba. 21 lat to powszechnie znana granica, a jakąś trzeba było przyjąć.No i jak wyżej.
Cytat:Jeśli twierdzimy, że państwo ma stać na straży życia człowieka i że zabójstwo jest straszliwą zbrodnią, to chyba mamy tutaj dość mocne powody by szukać wyraźnych granic.Proponuję zatem wprowadzić granicę, jaką jest rozpoczęcie spermatogenezy i oogenezy. Albo granicę pierwszego oddechu. I tu i tu mamy wyraźne, niearbitralne kryteria
