bert04 napisał(a):No ale to jest buddyjska (?) idea moralności. Chociaż sataniści mają podobną, ponoć, ale oni papugują z różnych systemów.To jest moja idea moralności. Buddyjska idea moralności to ośmioraka ścieżka:
Właściwe zrozumienie (samma-ditthi)
Właściwe myślenie (samma-sankappa)
Właściwe mówienie (samma-vaca)
Właściwe działanie (samma-kammanta)
Właściwe środki do życia (samma-ajiva)
Właściwe wysiłki (samma-vayama)
Właściwa koncentracja (samma-samadhi)
Właściwa świadomość (samma-sati)
Rozwinięcie tutaj:
https://www.tridentina.pl/podstawy-buddy...ka-sciezka
Nie potrzeba do tego żadnych zbawców.
bert04 napisał(a):Należałoby rozwinąć przynajmniej na tyle, żeby dało się odróżnić od hedonizmu. I paru innych koncepcji, w których "przyjemność" może być synonimem lenistwa, egoizmu, elitaryzmu. Czyli tych typowych spraw, które już były dyskutowane między chrześcijanami a epikurejczykami.A dlaczego ma się odróżniać od hedonizmu? Hedonizm wcale nie jest zły. To właśnie cierpiętnicze chrześcijaństwo nazwało przecież Epikura wieprzem, a z hedonizmu uczyniło zło.
Staram się określać jako cyrenaik - dość rzadka dziś postawa, a i filozofia grecka niezbyt popularna.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyrenaicy
Zobacz: hedonista czerpie przyjemność z życia, a tymczasem chrześcijanin się biczuje. Co twoim zdaniem jest aberracją i nienormalnością? Moim zdaniem to biczowanie właśnie.
Znasz jakichś świętych głoszących radość życia? Jak nie jakiś słupnik, to jakiś człowiek, który albo się biczuje albo nosi stygmaty, albo udręcza swoje ciało, bo przecież ciało jest złe.
Cierpienie.
Co jest w centrum katolicyzmu? Co widziałeś, gdy wchodziłeś do większości kościołów katolickich? Albo jakiś obraz Maryi, albo Chrystusa na krzyżu, a tymczasem Chrystus zmartwychwstał i to powinna być centralna i najważniejsza prawda chrześcijańska. W Kościołach wschodnich masz Chrystusa Pantokratora, zmartwychwstałego władcę świata.
W katolicyzmie doszło do jak je nazywam przesunięcia ze zmartwychwstania na krzyż, aby obronić koncepcję ofiary i obronić się przed protestantyzmem. Ciekawe, że nie nastąpił znowu odwrót od krzyża do Pantokratora. Tutaj zefciu byłby bardziej kompetentny, ale w cerkwiach chyba właśnie Pantokrator jest ważniejszy i częstszy niż Chrystus na krzyżu.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

