Minęło trochę czasu od starcia, wiadomo już nieco więcej. Iran zaatakował powołując się na art 51 karty Narodów Zjednoczonych.
Ostrzelanie eksterytorialne placówki dyplomatycznej jest atakiem na dane państwo. Żadne liczące się państwo nie może przejść obok tego obojętnie. Iran straciłby wiarygodność gdyby nie oddał ciosu. Ze strony Izraela była to prawdopodobnie zamierzona prowakcja dla wymuszenia odpowiedzi Iranu. Izrael ma fatalną opinie po zabiciu ponad 30 tysięcy Palestyńczyków i atakach na konwoje humanitarne, czyli głodzeniu i wyniszczaniu reszty Palestyńczyków. Sprowokowanie Iranu do reakcji miało zapewne przywrócić postrzeganie Izraela jako tego "skrzywdzonego". W mediach mogliśmy poczytać i posłuchać o wielkim sukcesie w postaci zniszczenia 99% pocisków. Propaganda jedno, a rzeczywistośc jak zwykle skrzeczy.
Warto zajrzeć choćby do izraelskiego Haaretz, podaje ciekawe szczegóły.
https://www.haaretz.com/israel-news/2024...d1bf3a0000
Ostrzelane zostały bazy lotnicze Nevatin i Negev z myśliwcami F-16 i F-35. Stamtąd atakowały one konsulat irański w Syrii. Zestrzelenie 300 rakiet brzmi dumnie, niemniej patrząc od strony wojskowej już tak nie wyglada. Po pierwsze 115 do 130 rakiet i dronów nie doleciało do celu zbaczając z kursu lub rozbijając sie po drodze. Namierzenie w Iraku i Jordani wolnych dronów i rakiet samosterujących z takiej odległości nie jest specjalnie trudne. Zakładając, że ze 120 rakiet balistycznych ponad 70 było dobrych, to potwierdzony fakt uderzenie 9 w bazy oznacza skuteczność irańskich rakiet 9% do 12% . Wiemy, że zaangażowana była obrona plot Izraela i siły powietrzene USA, Wielkiej Brytani, Francji i Jordanii. A był to przecież w sumie niewielki atak jak na możliwości Iranu. Do tego z reguły na taką pokazówkę używa się starszych rakiet przed utylizacją. Można założyć. że Iran posiada lepsze rakiety. Parę lat temu Hezbollach ostrzelał Izrael rakietami o konstrukcji z lat 90 siątych, nowszymi niż te którymi strzelał Hamas. Wówczas Żelazna Kopuła nie była tak skuteczna, jeśli dobrze pamiętam przedarło się kilkanaście procent. Przy prawdziwym ataku na Izrael, ten ostani może spłonąć lub odpowiedzieć bronią atomową. Z tej konfrontacji Iran wyszedł zwycięsko, bowiem pokazał światu, że jest silny a istnienie Izraela jest uzależnione od pomocy wojskowej z zewnatrz. Z powyższego powodu państwa wspomagające obronę wybiły szybko Izraelowi z głowy wojenkę z Iranem, nikt nie chce wojny światowej. My możemy myśleć sobie co chcemy, natomiast istotniejsze co myślą kraje zdystansowane od USA i Europy. Dla nich to był pokaz możliwości Iranu i faktycznej słabości Izraela. Przy okazji zwraca się uwagę na informacje w mediach społecznościowych o zestrzeleniu 6 dronów nad Jordanią przez księżniczkę Salme, córkę króla Abd Allah II ibn Husajn. Jordanię zamieszkuje sporo Palestyńczyków i informacja o zestrzeliwaniu dronów lecących na Izrael, zwiększa niechęć do dynastii Haszymidów, co może odkładać się negatywnie dla nich w przyszłości.
Cytat:Artykuł 51.
Nic w niniejszej Karcie nie może uchybiać niepozbywalnemu prawu do samoobrony indywidualnej lub zbiorowej w przypadku napaści zbrojnej na któregokolwiek członka Narodów Zjednoczonych, zanim Rada Bezpieczeństwa nie podejmie niezbędnych zarządzeń w celu utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Środki podjęte przez członków w wykonaniu tego prawa do samoobrony będą natychmiast podane do wiadomości Radzie Bezpieczeństwa i w niczym nie mogą uszczuplać władzy i odpowiedzialności Rady Bezpieczeństwa, wynikających z niniejszej Karty, do podejmowania w każdym czasie takiej akcji, jaką ona uzna za niezbędną do utrzymania lub przywrócenia międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.
Ostrzelanie eksterytorialne placówki dyplomatycznej jest atakiem na dane państwo. Żadne liczące się państwo nie może przejść obok tego obojętnie. Iran straciłby wiarygodność gdyby nie oddał ciosu. Ze strony Izraela była to prawdopodobnie zamierzona prowakcja dla wymuszenia odpowiedzi Iranu. Izrael ma fatalną opinie po zabiciu ponad 30 tysięcy Palestyńczyków i atakach na konwoje humanitarne, czyli głodzeniu i wyniszczaniu reszty Palestyńczyków. Sprowokowanie Iranu do reakcji miało zapewne przywrócić postrzeganie Izraela jako tego "skrzywdzonego". W mediach mogliśmy poczytać i posłuchać o wielkim sukcesie w postaci zniszczenia 99% pocisków. Propaganda jedno, a rzeczywistośc jak zwykle skrzeczy.
Warto zajrzeć choćby do izraelskiego Haaretz, podaje ciekawe szczegóły.
https://www.haaretz.com/israel-news/2024...d1bf3a0000
Ostrzelane zostały bazy lotnicze Nevatin i Negev z myśliwcami F-16 i F-35. Stamtąd atakowały one konsulat irański w Syrii. Zestrzelenie 300 rakiet brzmi dumnie, niemniej patrząc od strony wojskowej już tak nie wyglada. Po pierwsze 115 do 130 rakiet i dronów nie doleciało do celu zbaczając z kursu lub rozbijając sie po drodze. Namierzenie w Iraku i Jordani wolnych dronów i rakiet samosterujących z takiej odległości nie jest specjalnie trudne. Zakładając, że ze 120 rakiet balistycznych ponad 70 było dobrych, to potwierdzony fakt uderzenie 9 w bazy oznacza skuteczność irańskich rakiet 9% do 12% . Wiemy, że zaangażowana była obrona plot Izraela i siły powietrzene USA, Wielkiej Brytani, Francji i Jordanii. A był to przecież w sumie niewielki atak jak na możliwości Iranu. Do tego z reguły na taką pokazówkę używa się starszych rakiet przed utylizacją. Można założyć. że Iran posiada lepsze rakiety. Parę lat temu Hezbollach ostrzelał Izrael rakietami o konstrukcji z lat 90 siątych, nowszymi niż te którymi strzelał Hamas. Wówczas Żelazna Kopuła nie była tak skuteczna, jeśli dobrze pamiętam przedarło się kilkanaście procent. Przy prawdziwym ataku na Izrael, ten ostani może spłonąć lub odpowiedzieć bronią atomową. Z tej konfrontacji Iran wyszedł zwycięsko, bowiem pokazał światu, że jest silny a istnienie Izraela jest uzależnione od pomocy wojskowej z zewnatrz. Z powyższego powodu państwa wspomagające obronę wybiły szybko Izraelowi z głowy wojenkę z Iranem, nikt nie chce wojny światowej. My możemy myśleć sobie co chcemy, natomiast istotniejsze co myślą kraje zdystansowane od USA i Europy. Dla nich to był pokaz możliwości Iranu i faktycznej słabości Izraela. Przy okazji zwraca się uwagę na informacje w mediach społecznościowych o zestrzeleniu 6 dronów nad Jordanią przez księżniczkę Salme, córkę króla Abd Allah II ibn Husajn. Jordanię zamieszkuje sporo Palestyńczyków i informacja o zestrzeliwaniu dronów lecących na Izrael, zwiększa niechęć do dynastii Haszymidów, co może odkładać się negatywnie dla nich w przyszłości.

