bert04 napisał(a): Ale i to szybko może się zmienić:
https://fakty.tvn24.pl/fakty-o-swiecie/s...-st7787469
Jak na razie tzw. TK operuje w pewnej próżni prawnej "nieuznawania", ale wszyscy wiemy, że to nie jest stan trwały i kiedyś sądy i parlamenty będą musiały posprzątać ten burdel. Do tego czasu TK może wydać sobie postanowienia, jakie chce, niezależnie od biologów i medyków.
Od biologów i medyków może. Ale o sytuacji politycznej, już niekoniecznie. Alabama jest stanem czerwonym. W Polsce natomiast era PiS-u się skończyła. Obecny rząd stara się postępować z kwestii TK delikatnie. Np. publikując wyroki z odpowiednią adnotacji. Najwyraźniej liczą, że sędziowie nie będą zbytnio podskakiwać i stopniowo odejdą.
No więc teraz wyobraźmy sobie sytuację, że TK nagle odpierdziela i postanawia zakazać najskuteczniejszej metody leczenia niepłodności. Polacy wychodzą na ulicę i domagają się wprost od rządu, żeby coś z tą sytuacją zrobił. No i co teraz? Z jednej strony mamy topniejące wpływy PiS, a z drugiej — rząd coraz bardziej przypierany do muru, aby rozpędzić sędziów TK na cztery wiatry. Czy komuś z pisowskich nominatów będzie się opłacać iść na udry w takiej sytuacji?
