Dodam jeszcze jedną myśl, jak tu o murzynach jest sporo. W serialu GoT też ich było trochę, ale byli rozdzieleni lokalnie, głównie za Wąskim Morzem w Zatoce Niewolników. W najnowszym spin-offie rozszerzono tę paletę o ród Velaryonów. Co na samym początku spowodowało u mnie podniesienie brwi, ale na końcu jest uzasadnione, po prostu rodzina spoza Westeros. Odpowiada to postulatowi dawanemu kiedyś przez chyba pilastra, żeby reprezentację uskuteczniać z sensem. A nie na zasadzie rzutu monetą, jak to się odbywa w ekranizacjach Wiedźmina lub w serialu Pierścieni Władzy.
Być może to miałeś na myśli zefciu mówiąc o gejach w GoT, cytuję: "pasowali do historii". Owszem, przeinterpretowanie związku między Renleyem Baratheonem a Lorasem Tyrellem "pasowało" do serii, choć zmieniała dynamikę między postaciami. Podobnie implementacja murzynów do rodów z Valyrii. Pokazuje to, że można integrować dywersyfikację w scenariusz nie łamiąc zasad logiki.
Być może to miałeś na myśli zefciu mówiąc o gejach w GoT, cytuję: "pasowali do historii". Owszem, przeinterpretowanie związku między Renleyem Baratheonem a Lorasem Tyrellem "pasowało" do serii, choć zmieniała dynamikę między postaciami. Podobnie implementacja murzynów do rodów z Valyrii. Pokazuje to, że można integrować dywersyfikację w scenariusz nie łamiąc zasad logiki.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

