Bawi mnie ten offtop. Któraś z ekranizacji młodzieżowego fantasy w USA miała rudą, śliczną główną bohaterkę. Niestety prawddziwy tato był w fabule nieujawniony. Jak się ujawnił to się okazało, że to fest czarny Murzyn z supermocami. Aktor niezły, ale genetykę mieli w tym świecie zaskakującą. Niby coś jak nasza współczesność, ale nie do końca XD
Sebastian Flak

