Neuro napisał(a): Chodzi o przykładanie ręki do pewnej zmiany. Wtedy się bierze odpowiedzialność.
Tzn. mogę nie przykładać ręki do tego by karać ludzi za aborcję. Czyli nie przykładać ręki do tego by działać na ich szkodę.
Natomiast mogę także nie przykładać ręki do takiej zmiany, by łatwiej było aborcji dokonywać. Czyli nie przykładać ręki do niszczenia tych organizmów.
Też kiedyś podobnie myślałem. Uznawałem "etykę niedziałania" w sytuacjach konfliktów moralnych, w stylu dylematu wagonika <1>, jeżeli tak działanie jak i nie-działanie prowadzą do śmierci, działanie byłoby morderstwem, podczas gdy nie działanie już nie. Wywodziłem tę etykę gdzieś z katolickiej nauki moralnej, teraz bez wdawania się w szczegóły i detale. Tyle że w tej samej katolickiej etyce moralnej, przynajmniej od Soboru Watykańskiego II, uznano "zaniedbanie" za grzech równy "myśli, mowie i uczynkowi". Czyli nie-działanie jest równe działaniu, przynajmniej co do zasady. Odpowiedzialność wynika pierwotnie ze świadomości, nie z czynów, te są pochodną. Jeżeli jestem świadomy konsekwencji moich czynów i mojego nie-działania, ponoszę odpowiedzialność za oba. Jeżeli przejadę koło wypadku nie sprawdzając, czy mogę udzielić pomocy, jestem za to odpowiedzialny nie mniej niż gdybym się zatrzymał, a zasadniczo więcej.
Wracając z tych ogólników do konkretnej kwestii omawianej, obecna polityczna sytuacja to właśnie dylemat wagonika. "Przykładanie ręki" ma konsekwencje, "nieprzykładanie" także. Neutralność przestaje być opcją w sytuacji, w której nie ma miejsca na kompromisy, te aborcyjne i te zgniłe. Ten wagonik wjechał na tor, na którym sytuacje dotychczas uznawane za prawnie dopuszczalne zostały skryminalizowane, lub systemowo utrudnione na granicy możliwości. Kobiety zgwałcone przez ruskich żołdaków po ucieczce do Polski były zmuszone do ucieczki dalszej, jeżeli nie chciały być matkami dzieci ich gwałcicieli. Kobiety umierały na sepsę z martwymi płodami w macicy, bo lekarze bali się konsekwencji usunięcia niedostatecznie martwego płodu. W tym sporze moralno prawnym jedna strona już ciągnęła za zwrotnicę w celu ocalenia zarodków kosztem kobiet w ciąży, podczas gdy druga jeszcze miała dylematy moralne. Pasywność w tej sytuacji była i jest moralnie równa ciągnięciu razem z nimi.
<1> https://pl.wikipedia.org/wiki/Dylemat_wagonika
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

