Ten film o którym tu piszę, będzie dostępny w naszych kinach już niedługo. Posłużę się recenzją Zofii Fabjanowskiej z magazynu "Zwierciadło", który regularnie czytam. Oto co wpadło mi w ręce (a dokładniej - co zobaczyły i przeczytały moje oczy). Czyli ja.
Delii - bohaterka filmu.
Może nie tylko ja czy geranium pójdziemy na ten film. Może panowie też się wybiorą? Może coś drgnie, chciałoby się napisać w waszych ... głowach.
Co by nie było jak z exeterem. Nie reklamuję tu niczego. Polecam tylko film, którego recenzję przeczytałam.
M-M
Cytat:"Jutro będzie nasze" film, na punkcie którego Włosi oszaleli.
Mamy rok 1946. Rzym, jak reszta kraju, zaczął nowy powojenny rozdział swojej historii, na ulicach stacjonują patrole amerykańskich żołnierzy. Tymczasem w mieszkaniu naszej bohaterki, w suterenie pewnej kamienicy, życie toczy się jak zwykle. Dziś powiedzielibyśmy, że dom Delii jest przemocowy, ale w czasie, kiedy rozgrywa się akcja, mówi się co najwyżej o mężowskim braku cierpliwości. Jak świat światem zadaniem mężczyzny jest przecież dyscyplinować kobietę, żeby znała swoje miejsce. Cóż zrobić, skoro małżonek Delii jest akurat z tych wyrywnych? Wiadomo też, że generalnie kobiety i dzieci (szczególnie dziewczynki) głosu nie mają. Na pewno? Poczekamy, zobaczymy [...]
Delii - bohaterka filmu.
Może nie tylko ja czy geranium pójdziemy na ten film. Może panowie też się wybiorą? Może coś drgnie, chciałoby się napisać w waszych ... głowach.
Co by nie było jak z exeterem. Nie reklamuję tu niczego. Polecam tylko film, którego recenzję przeczytałam.
M-M

