Elbrus napisał(a): Słuszna uwaga, o której wielu zapomina - czym innym jest służba Boża narzędzia Bożego w postaci sługi, który wykonuje polecenia Boga (patrz: Jozue, Mojżesz, Dawid), którzy są naczyniami na użytek zaszczytny, są nagradzani za wiernosć, a czym innym działania ludzi z Bożego dopustu, najczęściej 'naczyń niezaszczytnych, przeznaczonych na zniszczenie' (jak pisze Apostoł Paweł) którzy zamierzają źle, grzesznie lub nieoptymalnie (źle rozumowo rozeznający ważne decyzje życiowe, np. powołanie), a z czego Bóg wyprowadza dobro, w tym także sprawiedliwe karanie już za życia (patrz: Judasz, Poncjusz Piłat, Sanhedryn skazujący Jezusa, bracia Józefa Jakubowego, Babilończycy, Asyryjczycy etc.).To oczywiście zależy, w której teologii się poruszamy. Bo jak w tej przedbabilońskiej, to w zasadzie jeden pies. Wszak Faraon, Saul, czy Achab nie mieli wyboru za bardzo. Bóg tam nie tyle „dopuszcza” grzech, ile wprost powoduje, że te osoby robią coś złego.
Z drugiej strony owo rozróżnienie międyz „dopustem” a aktywnym działaniem też średnio przekonująco brzmi w dzisiejszych czasach, gdy każdy przynajmniej częściowo uznaje konsekwencjalistyczną aksjologię i raczej do mało kogo już przemawia idea, że wszechmocna istota nie jest winna tego, do czego tylko „dopuściła”.
