Baptiste napisał(a): Oczywiście, że są takie przesłanki - wypowiedzi reżysera i innych osób odpowiedzialnych za produkcję, a także ocena dotychczasowego dorobku. Dlatego w przypadku Denisa byłem spokojny.Brzmi jakbyś z Denisem mieszkał i znał wszystkie jego myśli. Wypowiedzi które sugerowałyby Twoją teorię, nie znalazłem.
Cytat:Gdyby miało ich tam nie być to zapewne kto inny byłby scenarzystą. A tym samym byłaby to osoba o innych kwalifikacjach, innej duszy artystycznej. Być może lepszej.Chyba nie sugerujesz związku między poglądami politycznymi twórcy a kwalifikacjami? Lewicowe znaczy gorsze a prawicowe lepsze?
Cytat:Z jakiś powodów dzieje się tak a nie inaczej, że te silnie wokistowskie produkcje są słabo oceniane. Masz inne wytłumaczenie poza "źli i perfidni odbiorcy są ciągle zbyt mocno prawicowi i ich odbiór to kwestia uprzedzeń"?Ciągle nie rozumiem na czym polega to, że jakiś film jest "woke". Czarny elf i kobieta jako główny bohater?
Cytat:Bo zwykle wokistowskie środowisko tak sobie tłumaczy niepowodzenia.Nie wiem tego, zapytaj się wokistowskiego środowiska, jeśli coś takiego w ogóle istnieje.
Cytat:Moim zdaniem problemem tych produkcji są sami ich twórcy. My prawicowcy mamy np. zupełnie inny odbiór piękna. Dlatego tak często nie podoba nam się sztuka nowoczesna, a lewicowcy ją doceniają. Coś musi być w naszych głowach, co sprawia, że inaczej odbieramy sztukę. Z tego wnioskuję, że to jakie mamy przekonania w jakiś sposób może wpływać na to jaką sztukę tworzymy. Nie chcę przez to powiedzieć, że lewicowcy robią gorszą sztukę. Ba, większość kultury to w mniejszym lub większym stopniu świat lewicy. Chcę natomiast powiedzieć, że akurat ten podgatunek wokistowski ma nie po drodze z tym powołaniem.Moim zdaniem głównym problemem prawicowców jest przeświadczenie, że ich punkt widzenia nie jest upolityczniony. Z jakiegoś dziwnego powodu wydaje im się, że są obiektywni a filmy które im się podobają są wolne od ideologii, propagandy i polityki.
Cytat:Twoja reakcja wcale mnie nie dziwi - z forumowej działalności wynika, że masz silnie lewicowe przekonania dlatego pewne rzeczy mogą być dla Ciebie najzwyczajniej w świecie niezauważalne, zwyczajne. Z perspektywy prawicowego odbiorcy te same treści będą inne. Natomiast odpowiadając na twoje pytanie - Dochodzą inne kwestie - wypowiedzi dotyczące komunizmu (gdy Joel dotarł do osady i spotkał się z bratem). Odcinek 4 również przemyca takie treści. Tzn. cała ta tematyka rewolucji poruszona w narracji lewicowej.Z takiego punktu widzenia należy ocenić całą kinematografię poprzedniego wieku ( i dużą część tego) jako ideologicznie nastawioną prawicowo i promującą konserwatywne wartości, z niewielkimi wyjątkami. Jeśli gadka o rewolucji i komunizmie powoduje, że serial staje się "woke", to inaczej nie da się spojrzeć na historię kina.
Baptiste napisał(a): A wiesz co jest zabawne w tym światku? To, że wiele działań czy postaw może być odebranych zarówno jako światły i progersywny ruch, jak i prawicowy odchył niezgodny z mądrością etapu.Można też na przykład wejść na Netflixa i stwierdzić, że kategoria "filmy polskie" jest przyczółkiem dla rozprzestrzeniania się naszego nacjonalizmu. Można robić wiele podobnie bezsensownych rzeczy, szczególnie jak się jest przyklejonym do jakiejś ideologii.
W tym przypadku możnaby się pokusić o zarzut segregacji rasowej. Wystarczy, że ktoś dla jaj zrobiłby materiał o tym jak to rasiści używają tego narzędzia do odfiltrowywania czarnych produkcji i bardzo to sobie cenią.
bert04 napisał(a): Różnica jest tylko taka, że Polak klnie na cały świat na trzeźwo i po pijaku. Brytyjczyk natomiast jest "wytrenowany"* do bycia uprzejmym, pomocnym, wychowanym. A jak wieczorem idzie do pubu, to wychodzą te wszystkie Paki. Gdyby Polacy "nie usłyszeli" tego określenia, to by go nie przejęli, zostaliby przy jakichś rodzimych.Prawdą jest, że Brytyjczyk po pijaku a trzeźwy, to całkiem dwa różne gatunki homo sapiens. Ale bywając w londyńskich pubach wielokrotnie przez te wszystkie lata ani razu nie usłyszałem takiego gadania. Być może odbywa się to wyłącznie w gronie rodowitych Brytoli a może integracja i różnorodność mieszkańców Londynu jest tak duża, że większość ludzi się przyzwyczaiła i ich poziom ksenofobii spadł drastycznie. W stosunku do Polaków niestety ciągle nie da się tego powiedzieć.
(twierdził to do mnie rodowity brytyjczyk, jak mu opowiadałem o uprzejmości ludzi w tym kraju)
Cytat:Według Ciebie polska imigracja podłapała tekst "Paki", choć brytyjczycy nigdy tego nie wypodiadają, choć nie słyszeli tego w filmie angielskim, i przerobili na polski "ciapaki", choć i w polskim filmie tego nie słyszałem. I z tego wyprowadzasz konkluzję, że jak polak usłyszy "żółtek" w filmie o przyjaźni białasa i żółtasa, to efekty będą jeszcze tragiczniejsze. Czy to jest mniej więcej tok tego porównania? Może popraw, albo wskaż mi palcem, gdzie tu jest związek, bo ja go nie widzę.Polacy mają po prostu większą swobodę w wypowiadaniu obraźliwych określeń w stosunku do innych nacji. Przyczyną może być na przykład brak interakcji z osobami z innych kultur w takim stopniu jak doświadczyli tego Brytyjczycy czy Francuzi i w związku z tym wychodzi nasza mniejsza wrażliwość.
Cytat:Masz na myśli jeden z najbardziej popularnych filmów SF, czyli Alien? Ten, poczekaj...No właśnie, wyjątek potwierdzający regułę

Cytat:Niestety, obserwuję w sieci, że to jest trend. "To nie chodzi o skórę, to chodzi o żuchwę" w połączeniu z jakimiś fotomontażami białych i czarnych kobiet z edytowaną szczęką. Wiadomo, u żydów też nie chodziło o religię czy pochodzenie, tylko te krzywe nosy...Dziwne, że Hans nie zajął się kształtem żydowskiej czaszki, kilka lat temu nawet na jutubie gdzieś widziałem filmik z takiej kategorii.
Cytat:Martin nie był executive producerem ostatnich sezonów GoT?Według wiki nie był ale dwóch wiadomych show-runnerów podobno rozmawiało z nim na temat kształtu ostatniego sezonu więc zapewne wiedział co się święci. Pytanie, czy miał jakąś siłę sprawczą, chęć czy w ogóle pomysły aby coś zmienić skoro sam nie daje rady napisać swojej wersji od lat.
Cytat:Jedna z bardziej popularnych piosenek o tematyce jest "Ona jest pedałem". Uważam ciągle jeszcze, że jest to piosenka pro-LGBT, używająca tego słowa właśnie w ramach wolności artystycznej dla zobrazowania hipokryzji ludzi. "A potem w łazieeeeeence wytrzeć rękę w ściereczkę".Ja z tą piosenką problemu nie mam, podobnie jak z wieloma starszymi filmami. Pewnie komuś może się nie podobać ale granica w takich przypadkach jest płynna.
Cytat:Choć oczywiście znajdziesz pewnie paru takich, którzy nie załapią satyry.Na jutube można posłuchać ale komentarze wyłączone pewnie właśnie z tego powodu.
Cytat:Aktor męski zazwyczaj ma jakąś traumę, jakąś stratę, zadrę. Często udaje mu się pokonać przeciwników przez łut szczęścia lub pomoc na czas. Oczywiście są też przykłady inne, ale bez przesady, Commando jest przerysowane bo taki był zamiar autorski bez spinania pośladków. Natomiast u kobiet - czasem - scenariusz sprowadza się do postaci Mary Sue, która od pewnego momentu wszystko umie i wszystko zna i wszystko wie lepiej. Jeżeli popatrzysz na trylogię Milenium, to już w pierwszej części Lisbeth Salander była mega-bohaterką, z jedyną skazą, że - według opisu autora - była brzydka według standardowych standardów. W kolejnych częściach Stieg Larson nie wytrzymał, zmył z niej cały punkowy make-up i nawet - spoiler - dodał operację cycków. Dlatego w dwójce i trójce Lisbeth to już kompletna Mary Sue. A to nawet jeszcze przykład lepszej postaci kobiecej kopiącej faceto tyłki. Przykładów kompletnych heroin bez skazy i zmazy do zanudzenia jest trochę więcej.Z drugiej strony można pokazać przypadki męskich odpowiedników "Mary Sue" ale jakoś dziwnie nikt się na takowych bohaterach bez skazy nie skupia. Przypadek?
Ale na szczęście mamy też Ripley.

