Ayla Mustafa napisał(a): Dziś widać, że Szojgu i Gierasimow powinni robić zamach stanu podczas rajdu Prigożyna na Moskwę. Putin był skitrany w Piotrogrodzie. Władza była na wyciągnięcie graby. Powinni wtedy powołać jakąś Wojskową Radę Ocalenia Rosji i tłuc się z Wagnerem.
A co się stało? Putin odzyskał pełnię władzy. Szojgunat jest wypalany żelazem. Putin kontroluje już sam broń nuklearną.Martwi mnie to. Źle wyszło. Szojgu okazał się debilem tylko trochę sprytniejszym od Prigożyna.
Jeszcze jedna rzecz mnie tu zastanawia. Ludzie Szojgu i Gierasimowa są czyszczeni. Szojgu stracił stanowisko. Za niedługo zapewne stanowisko straci Gierasimow. I teraz pytanie - na co liczą Szojgu i Gierasimow. Szukajmy analogii historycznych - Stalin oszczędzał swych badziewnych generałów, gdy byli wobec niego lojalni i niegroźni (Budyonny, Woroszyłow, Kulik itd.). No ale Szojgu (tak jak Prigożyn) był "księciem feudalnym", który jawnie próbował długofalowo zastąpić Putina. Zatem Putin powinien teraz Szojgu i Gierasimowa "powiesić na Placu Czerwonym", czego kiedyś tej dwójce życzył Prigożyn. A jeżeli tak, to dlaczego, do mejzy-nędzy, Szojgu i Gierasimow nie poszli wabank jak Prigożyn rajdujący na Moskwę? Tuwiniec i Tatar przegapili swoje okno możliwości, które trwało w cholerę długo. "Piękna kobieta" z metafory Makiawelliego szła w ich kierunku z bardzo wolna i z daleka. Jeżeli Szojgu uwierzył, że ma teraz "gwarancje bezpieczeństwa" jak Prigożyn po próbie zamachu stanu, to jest kompletnym idiotą. Ktoś ma wytłumaczenie tego czegoś? Czego zabrakło? Odwagi? Brutalnej decyzji?
Historia mogła się potoczyć w jeszcze jeden, lepszy sposób. Szojgu i Prigożyn, zamiast tłuc się między sobą, powinni razem zaszlachtować Putina, a potem podzielić się krajem albo (już po zaszlachtowaniu Putina) powalczyć między sobą o prym nad całą Rosją.
I jeszcze jeden scenariusz byłby dobry. Zachód powinien potajemnie wesprzeć Szojgu, by Tuwiniec był w stanie wypowiedzieć wyniszczającą wojnę domową klice Putina.
Ogółem w OTL fatalnie wszystko wyszło. Tak strasznie spaprano szanse.
Nie wiem nawet, w co gra Biały Dom. Biden ma jakiś plan, prócz czekania na gospodarcze załamanie Moskowii? Jakim, kuźwa, cudem po tych cyrkach w 2023 roku Putin ma znów pełnię władzy? Przecież Moskowia chwiała się w posadach podczas rajdu Prigożyna.
Gdyby w miejscu Bidena w Białym Domu był dziś F. D. Roosevelt lub Churchill, to Rosja zdechłaby już ku uciesze cywilizacji.Przecież ja o tym piszę już chyba od lat. Trzeba było zrobić pieprzony układ Biden-Szojgu, który doprowadziłby do wojny domowej w Rosji. Szojgunat byłby tu niczym ZSRR za II WŚ. Klika Putina byłaby jak Trzecia Rzesza. No i mielibyśmy piękną wojnę domową w ramach autokratów. Biden jest zbyt zajęty kampanią prezydencką i nie zauważył, że pieprzony Putler pełnię władzy odzyskał? Trzymajcie mnie...
Z Bidena żaden "Żelazny Kanclerz", skoro przyzwolił na odzyskanie pełnii władzy przez Putina...
"I sent you lilies now I want back those flowers"

