Osiris napisał(a): Zgodzę się, że wtedy większą uwagę przykładano do dobrego pisania ale nie wydaje mi się aby dzisiejszy spadek poziomu wynikał z nadmiernego zwracania uwagi na poprawność polityczną. Seria Alien zeszła na psy bez udziału żadnego łołkizmu, podobnie jak wiele innych gdzie produkowano sequele w nadziei na szybkie zbicie kasy. Jeśli dziś studio stwierdza, że wrzuci kobietę na główną bohaterkę gdyż to przyniesie zysk, to czym się to różni od wrzucenia umięśnionego Arniego w filmach z lat 80-tych w tym samym celu?
Wrzucanie umięśnionego Arniego do filmów z lat 80-tych odpowiada wrzucaniu jakiejś kobietki do filmu akcji z głównymi bohaterami do uratowania. Nie tylko w horrorach, gdzie mamy archetyp final girl, także w różnych katastroficznych kawałkach na końcu dnia u boku bohatera musiała być uratowana jego love interest. Dodatkowo przypomniałeś mi jeden prominentny przykład, kiedy film oparty na faktach historycznych został "poprawiony" przez to, że rolę porwanego nauczyciela odegrała porwana nauczycielka:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Wind_and_the_Lion
"he decided to adapt it into a screenplay once he figured how to make the story more cinematic, by making Ion Perdicaris a woman"
Co do zaś franczyz i "wrzucania kobiet":
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ocean%E2%80%99s_8
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ghostbuste...uch%C3%B3w
https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbie_i_t...szkieterki
(To ostatnie to oczywiście poł żartem, poł dowcipem)
Cytat:Cytat:Dziś mniej znany, ale w tamtych czasach popularny. Tyle że komuś zachciało się wysyłać dosłownie murzyna do dosłownie Jugosławii podczas dosłownie okupacji hitlerowskiej. Zresztą odgrywa go ten sam Carl Weathers, 9 lat przed Predatorem. A do całości pasuje, jak w osławionym dowcipie o najlepszym agencie CIA spuszczonym do Moskwy podczas zimnej wojny (nawe mniej, w Moskwie w tym czasie po olimpiadzie w Moskwie i różnych spotkaniach młodizieży komunistycznej świata trochę murzynów się urodziło).Przecież murzyni walczyli w czasie drugiej wojny w Europie więc nie jest to tak nieprawdopodobne.
Nie jestem pewien, jak to było w armii brytyjskiej, czy tam w ogóle byli murzyni w ilościach przekraczających homeopatyczne dawki. Ale w armii amerykańskiej była po pierwsze primo segregacja rasowa, więc mieszane jednostki nie wchodziły w grę. Po drugie primo, większość murzynów służyła w jednostkach pomocniczych, być może jakieś frontowe się zdarzyły, ale o elitarnych jak komandosi możesz zapomnieć. Po trzecie primo wreszcie, nawet gdyby jakiś brytyjski czarny komandos gdzieś tam się zawieruszył, to nie wysyłano by go do Jugosławii. Do Afryki, ewentualnie na tereny Bliskiego Wschodu, owszem. Ale w Jugosławii? Murzyn? Serio serio?
Cytat:Z drugiej strony, jak bardzo wiarygodny jest zupełny brak w ówczesnych filmach wojennych mieszkańców kolonii(np. w armii brytyjskiej walczącej na rubieżach imperium), czy nawet seksualnych. Wychodzi na to, że geje wtedy nie istnieli jeśli opierać się na kinematografii. Czy to nie jest poprawność polityczna?
No coś ty, przecież mówimy o czasach, kiedy nie tylko geje byli w szafach, nawet te szafy były w innych szafach. Pierwszym filmem, w którym temat dżenderu i nie całkiem heteronormatywnych zachowań jest podjęty, to "Pół żartem, pół serio" (okropne tłumaczenie, jeśli mnie się ktoś pyta), w którym w końcowej scenie niejaki Osgood nawet nie daje się zniechęcić tym, że jego love interest jest w rzeczywistości facetem. "Nikt nie jest doskonały", czy jakoś tak szło.
Cytat:Rzecz w tym, że burza nie wynikła w momencie stwierdzenia przez jakąś randomową internautkę o braku murzyna a raczej później, jako reakcja oburzenia na jej stwierdzenie. Tak to generalnie wygląda: zastępują jakąś postać z mniejszości białym aktorem i jest znikoma reakcja. Zastępują Kleopatrę i wybucha gównoburza.
Karla Marie może nie jest prominentką z pierwszej ligii, ale też nie jest li tylko instagramerką, ona pracuje w branży filmowej.
https://www.imdb.com/name/nm8106602/
Cytat:Różnica jest taka, jak pisałem powyżej, że whitewashing jest ignorowany ale przypadki odwrotne nagłaśniane nieproporcjonalnie.
Jak w 2020 roku powstał projekt filmu o Kleopatrze z Gal Gadot, była wielka chryja, dlaczego znowu jest odgrywana przez białą (?) aktorkę. Ja wiem, że w Twojej bańce internetowej może tego nie słyszałeś, ale też i film w końcu nie powstał, więc rozeszło się. Powstał natomiast serial półdokumentalny Netfliksa, i o tym już zapewne usłyszałeś.
Cytat:Jeśli sugerujesz, że filmy Marvela były w jakimś stopniu innowacyjne i wprowadzały coś świeżego do kina, to nie mogę się bardziej nie zgodzić.
To, że jesteś nieczuły na sztukę popularną świadczy tylko o Tobie. Seria Marvela zrobiła wiele, żeby z tych przebierańców w zbyt wielkich piżamach zrobić bohaterów z krwi i kości. Którzy na codzień jedzą szawarmę, nazywają się wzajemnie po imieniu, a nie po "artystycznej nazwie", dodając osobiste detale jak wiara czy rodzicielstwo. Czasem dla porównania oglądam starsze dzieła lub sięgam z braku laku po coś z DC... jest różnica.
Ale to już zaczęło się od pierwszego X-mena, scena, w której Eric Lensherr, zwany później Magneto, po raz pierwszy pokazuje swoje moce w Oświęcimiu.
Cytat:Prawda. Należałoby się zastanowić ile jeszcze musieliby zrobić aby jakoś zrekompensować dyskryminację poprzednich dekad.
Na pewno nie dawać oskara fajnemu aktorowi za bardzo średni film w jego dorobku, a średniej aktorce za rólkę w średnim, choć ambitnym, filmie. Akurat murzyni mieli i mają duży dorobek świetnych ról, tyle że w 2002, jak akurat na nich trafiło, jakoś nie było z czego. Tak właśnie niestety, działają parytety, nie tylko w kinie.
Cytat:Coż, mija kilka pokoleń i pamięć o pewnych rzeczach przemija. Może przeciwwaga łołkizmu jakoś znieweluje ten problem.
Pamięć nie mija. Jest przechowywana i przekazywana. Czasem przez pomyłkę ujawnia się, ktoś tam opowie, że "dziadek mi opowiadał, jak to było naprawdę". Wiara w to, że wystarczy poczekać, aż pokolenie wojenne wymrze, jest zgubna.
Cytat:Cytat:Dwa słowa. Tomb Raider.To są jednak adaptacje gier więc z natury rzeczy każda taka postać będzie "overpowered", męska czy żeńska. Poza tym, nie zmienia to faktu dlaczego męscy bohaterowie nie są kwestionowani jeśli chodzi ich nadmierne zdolności.
Edit: dwa dodatkowe słowa. Resident Evil.
Atletyczność jako część aktorstwa to cecha, którą rzadziej spotyka się wśród kobiet. A jednak dam jeszcze jeden przykład, w którym nie tylko nastąpiła "podmiana" roli męskiej na jej żeński pendant; ta podmieniona rola z czasem stała się tak kultowa, że przekroczyła popularnością pierwowzór, a nawet kiedyś chciano nową planetę (karłowatą) jej imieniem nazwać:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xena:_Wojo...5%BCniczka
Cytat:Tutaj się zgadzam, być może ona nie potrafi grać fimach akcji gdyż póki co słabo to idzie. Ale znów, gdzie jest podobna refleksja w stosunku do płci przeciwnej? Rozumiem, że Arnie grając robota musiał być drewniany i to dobrze wyszło ale co z wieloma innymi? Jason Statham, Segal, nawet Keanu Reeves, który im starszy tym gra gorzej a zarabia więcej (najwięcej) i jest bardziej chwalony z niewiadomego powodu.
Jak mawiał pewien internetowy znajomek, każdemu jego porno. Tzw. "męskie kino" nie potrzebuje wielkiego wysiłku intelektu czy aktorstwa, jedynie zdolności fizycznych, a jednak nie oznacza to, że to jedyny jego wyznacznik. Pierwszy Rambo był dramatem kina akcji, dopiero potem został naćpanym steroidami megabohaterem, ale równolegle do tego powstawała seria Rocky łącząca te dwa aspekty. Arnie, odwrotnie, zaczna od Conana i Terminatora, a z czasem dodaje swoim rolom elementów "ludzkich". Aktorzy, którzy nie potrafili rozszerzyć palety o elementy dramatyczne lub komediowe, lądują z czasem w produkcjach direct-to-DVD (czy jak to dziś się nazywa). A Steven Segal musi sobie dorabiać do emerytury jako propagandysta dla Putina.
Cytat:Może jeszcze jeden element odgrywa tutaj rolę - Marvel i w ogóle filmy superbohaterskie są na końcu drogi zarówno jeśli chodzi o jakość jak i o popyt. Tak pechowo się złożyło, że "żeńskie" filmy przypadają na ten gorszy okres a ludzie mają już trochę dość.
Fakt, Black Widow powstała tak w momencie po Endgamie jak i w środku światowej epidemii, a producenci wbrew umowom zbyt szybko przenieśli ją z kin na platformy streamingowe. I cały Marvel post-Endgame idzie kosząco w dół. Za to w Star-Warsie po spieprzonych sequelach coś się dzieje, nawet serial z kobiecą heroiną przy okazji wyszedł.
Cytat:Obejrzałem ostatnio pierwszego Ironmana i szczerze, żadna rewelacja ale wtedy miało się wrażenie, że to nowa jakość. Ale tutaj przemawia pewnie moje uprzedzenie do adaptacji komiksowych.
Pierwszy Ironman przecierał szlaki, podobnie jak pierwszy Captain America jest wręcz dziecinny. Pierwszy Ironman jest jedynie obietnicą, niczym więcej. Jak (jeżeli?) dojedziesz do pierwszego Avengersa to przekonasz się, o co chodzi.
Ale bez musu, ja nie potrafię trawić ambitnych szwedzkich filmów czarno-białych o śmierci grającej w szachy na plaży. A Larsem von Trier możeż mnie gonić, szczypcami nie dotknę, próbowałem. Jeżeli mam do wyboru pseudointelektualną Nimfomanię z jej delektowaniem się scenami XXX pod maseczką cienkiego kanapowego psychologizmu, albo pornola z profesjonalistami zawodu, to nie będę się zastanawiał. Dyskusje przy kominku o tym, czy scena sandwiczowania głównej bohaterki przez dwóch murzynów jest uzasadniona neokolonializmem czy też jej głębokimi kompleksami Elektry pozostawię ludziom, których to podnieca.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

