zefciu napisał(a):lumberjack napisał(a): Słyszałeś o Apocalypto Mela Gibsona?Lol. Szczerze, to zapomniałem o tym filmie. Gdybym pamiętał, to nie wygłaszałbym wyżej tezy, że w zasadzie tylko progresywiści mają taki dostęp do przemysłu filmowego, że mogą tworzyć filmy walące w łeb propagandą. No bo Apocalypto jest idealnym przykładem filmu walącego w łeb propagandą prawicową.
Zefciu: nie ma definicji łołkizmu, ludzie tak określający dzieła artystyczne nie mogą się zdecydować, czy przeszkadza im rasa, seksualność czy jakieś lewackie treśc
Też zefciu: Zadałem pytanie o to, czy są filmy zawierające reprezentację nie-białą (edit: ekskluzywnie nie-białą, bez białasów na okrasę), ale teraz przesuwam poprzeczkę w kierunku jakiś wyimagowanch neokolonialno prawacko propagandowych treści.
(edit 2: oryginalna teza była o tym, że białasi nie chodzą na filmy nie-białasowe. Przesuwanie poprzeczki prowadziłoby do konkluzji, że ludzie chodzą na filmy nie-białasowe, jeżeli na końcu dopatrzą się białych żagli na białych statkach)
Jak widać, grząskąść definicji tego, co nam przeszkadza w filmach jest ogólniejszym problemem. Kolor skóry jest tylko jego najbardziej widoczną częścią, tą która - dosłownie - wpada w oko. Pod tą powierzchnią jednemu przeszkadzają teksty "to komunizm", innemu białe żagle europejskich statków.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

