DziadBorowy napisał(a): Z tego co słyszałem jak się pójdzie tam osobiście i będzie odpowiednio długo głowę zawracać, to czasem poseł jak uzna, że mu się to opłaci zajmie się sprawą, lub chociaż będzie udawał, że się zajmuje. Ale ogólnie nastawienie w większości z nich jest takie, że najlepiej to by było jakby nikt nie przychodził. Pisać czy to tradycyjnie czy mailem nie ma sensu - mam wątpliwości czy ktokolwiek to w ogóle czyta.Hah, tylko najpierw trzeba jakoś uniknąć pocałowania klamki. W przypadku każdego z czterech posłów nie znalazłem w internecie jakiejkolwiek informacji dotyczącej dni i godzin otwarcia biura. Tylko telefon i kontakt email. Domyślam się, że przez większość czasu drzwi takiego biura są zamknięte, a przy dużej dozie szczęścia może trafi się na jakiegoś poselskiego znajomka, ale nie na samego posła. W mojej miejscowości mieszka poseł, którego biuro znajduje się zupełnie w innym województwie, ponad 300 km od jego domu. A on w tym domu rzeczywiście mieszka, a nie tylko bywa. Nie wiem co za tym stoi, ale pewnie startował z takiego a nie innego okręgu to mu tam na potrzeby wyborów biuro zrobili. Domyślam się, że łatwiej wygrać na loterii niż akurat go tam z marszu utrafić.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
