zefciu napisał(a): Może ktoś mnie spróbuje przekonać, że dana osoba rzeczywiście nie żywi obrzydliwych poglądówOsiris mode: Udowodnij, że dane poglądy są obrzydliwe. Wskaż obiektywne kryteria obrzydliwości danych poglądów. To, że coś w twojej prawackiej banieczce jest obrzydliwe nie oznacza, że wszyscy tak samo jak ty nie ogarniają skomplikowania naszej rzeczywistości...
Czy już rozumiesz co mam na myśli? Ja ciebie nie ciągam z tym rasizmem po to aby w istocie zgłębiać temat twoich wypowiedzi, tylko po to, żeby pokazać jak wyglądałaby dyskusja gdybym przyjął strategię Osirisa. Szukałbym właśnie takich fragmentów jak ten powyżej i kierował dyskusję na tego typu jałowie tory.
Przypomina mi to trochę styl pewnej użytkowniczki forum, która niegdyś była tutaj aktywna. Nick "Znaleszczyni". Ona znowu miała fazę na uogólnienia i generalizacje. Zawsze kończyło się to jakimś odkrywczym truzimem typu "Ale przecież nie wszyscy X są Y".
Cytat: Ale to wymaga czegoś więcej niż oskarżenia w lustrze, jakie teraz mi fundujesz.Nic ci nie funduję, bo to nie jest żaden zarzut z mojej strony.
Cytat:Nie bardzo rozumiem. Słowa „rasizm” i „mizoginia” coś tam oznaczają. A co oznaczają wyznaczają granice naszego języka. Znowu — możesz argumentować, że dana wypowiedź, którą ja uznaję za rasistowską nie spełnia znamion tego, co nazywamy „rasizmem” w naszym języku. Ale to wymaga czegoś więcej, niż pseudofilozoficznego stwierdzenia, że słowa nie mają inherentnego znaczenia, więc niczego nie da się powiedzieć.
Tutaj pozwolę sobie na pewną uwagę - "nasz język" faktycznie może być "nasz" w obrębie takich pojęć jak pies czy krzesło. W przypadku pojęć wzbudzających kontrowersje ideologiczne równolegle mogą funkcjonować odrębne języki. I to ma miejsce.
Cytat:No chyba nie przesadzam. Jeśli kobieta inherentnie z racji bycia kobietą jest zagrożeniem życia policjanta, to nie jest to jakaś zniuansowana opinia. Gdyby tak było to byłaby oczywista przesłanka za tym, aby kobiety wykluczyć z Policji. Stwierdzenie „co prawda kobieta to kula u nogi i narażenie życia partnera, ale co tam, niech se będą” nie trzyma się kupy.Mam nadzieję, że Hans rozwinie swoją wypowiedź. Ja podjąłem poruszony przez niego wątek i wskazałem gdzie może leżeć problem.
Cytat:Nic nie wskazuje na to, że Osiris czegoś tam nie rozumie.W rzeczy samej. Gdybym uważał inaczej to przecież nie zarzucałbym mu udawania Greka w kontekście mojej wypowiedzi dotyczącej objęć w ramionach "takiej" Julii.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
