Ayla Mustafa napisał(a): BSW Sary Wagenkecht to nie lewica. To ichnia postkomuna (BSW jest silne na terenie byłego NRD). Coś jak Lepper. Wagenknecht mówiła, że nie interesują ją "prawa dziwnych mniejszości". Przykładowy cytat od Wagenknecht:
"Kosmopolityzm, antyrasizm i ochrona mniejszości to etykiety mające na celu poprawę samopoczucia, które ukrywają surową redystrybucję w górę i służą zachowaniu czystego sumienia beneficjentów."
Skrajna lewica w Niemczech to die Linke.
Pozwolę sobie skorygować - z mojego punktu widzenia. Niemieckim (a raczej - NRD-owskim) odpowiednikiem SLD była PSD, która skupiała tak post-komunistów jak i ideowych socjalistów. (Gysi, jeden z bardziej prominentnych przedstawicieli, bronił za komuny dysydentów jako adwokat; Sarah Wagenknecht natomiast to postkomunistka), Tyle na wschodzie Niemiec. Na zachodzie w 2003/4 roku powstała taka "lewacka AfD", nazywała się WASG, potem Linkspartei, skupiała tak neo-marksistów jak i zachodnich tankies różnego koloru. W latach 2005-2007 obie partie fuzjonowały. A teraz się rozdzieliły. Można chyba z dużą dozą pewności powiedzieć, że BSW zabrała wschodnich postkomunistów i zachodnich tankies, a w Linke pozostali ideowi socjaliści oraz zachodni neomarksiści. Po tym procesie "filtracji" Linke będzie bardziej odpowiadała polskiemu Razem. IMHO.
Ayla Mustafa napisał(a): Co do gambitu Macrona: w ogłoszonych teraz wyborach parlamentarnych Partia Socjalistyczna wystartuje w sojuszu NUPES razem z Zielonymi, Francją Niepokorną Melenchona i Francuską Partią Komunistyczną. Przez sojusz ze skrajną lewicą Partia Socjalistyczna straci poparcie na rzecz partii Renesans Macrona, dzięki czemu to znów macronista będzie wyraźnym faworytem do zdobycia prezydentury w 2027 roku. Pamiętajmy, że to właśnie Prezydent rządzi Francją, a nie parlament.
Może w niuansach fransuckiej polityki się tak nie orientuję, ale wygląda to trochę na powtórkę z taktyki ostatnich wyborów. Olaboga, faszyści zdobywają poparcie, robimy "sojusz partii dobrej woli" żeby to uniemożliwić, wybrywamy minimalnie. To może funkcjonować raz, drugi, ale teraz trzeci raz? I to po takim wyraźnym plusie dla nadorowców? Brzmi to za bardzo jak kalkulacje Kaczyńskiego w 2007 roku, niestety.
Hans Żydenstein napisał(a): Ten Godwin to był mądry facet.
Robimy w tym wątku kilka porównać historycznych, do takiego "taktycznego" wybierania. Myślę że to do NSDAP w kontekście jest równie uprawnione jak parę innych. W czasie przejęcia władzy przez NSDAP większość poważnych ludzi nie liczyła się na to, że na końcu tych wszystkich posunięć taktycznych akurat ona przejmie władzę. Przypomnijmy, że w kluczowym momencie SPD i KPD mogły utworzyć koaliczę i w prosty sposób zapobiec rozwiązaniu parlamentu. Tak się nie stało, reszta jest historią, niestety.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

