[bert04]

Wie, że rządzi krajem w połowie ksenofobicznym i dlatego musi wytrącać karty z rąk ksenofobów.

Ale w ten sposób nie wytrąca, bo wszyscy, zarówno ksenofobi, jak i ludzie popierający prawa człowieka widzą, że ta narracja jest szyta grubymi nićmi.

Stąd małym kosztem wchodzi w pisowskie buty.

No. I to mnie właśnie martwi. Bo o ile czołowi symetryści przesadzają, to rzeczywiście w wielu sprawach za mało się zmieniło od „odsunięcia od władzy”.

Jak taka taktyka wychodzi, widzę właśnie w Niemczech. CDU wchodzi w buty narodowców, czym wzmacnia ksenofobiczną narrację w społeczeństwie. W obecnych wyborach zabrała trochę głosów partiom bardziej progresywnym. Jednocześnie utraciła głosy na rzecz partii bardziej antyimigranckich (AfD) lub anty-ukraińskich (BWS). Procesy polityczne w społeczeństwach nie są statyczne, takie sianie wiatru kończy się zbieraniem burzy.