Tylko że do pewnego stopnia całkiem rozsądkowe podejście. Gdyby zapytać jakąś grupę ludzi, czy podobałoby im się, gdyby ich dziecko związałoby się z osobą z tego samego kraju, ale pochodzącą z całkiem innego środowiska, to podejrzewam, że nie byliby zachwyceni. Czy też uznałbyś to za jakąś fobię? Albo jeśli ateista nie będzie chciał się związać z katoliczką. Albo zapytajcie profesora, czy chce, żeby je syn ożenił się z dziewczyną po zawodówce. A w przypadku różnic narodowościowych czy dużych różnic kulturowych nagle ta kwestia robi się jakimś wielkim tabu.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.

