Ayla Mustafa napisał(a): A co Ci niby zrobią nieprawackie partie, że "musisz" popierać ugrupowania, które spełniają przesłanki bycia po złej stronie historii?
W prawie karnym, w odniesieniu do obrony koniecznej takie partie zwykle nie są zwolennikami liberalnego podejścia, nie są np. zwolennikami usunięcia zasady proporcjonalności. Nie są też zwolennikami takiej czy innej liberalizacji w zakresie dostępu do broni palnej. A na tym też mi zależy. Zależy mi też na tym abym mógł pójść nad rzekę powędkować, a jeśli najdzie mnie taka ochota to pójść do lasu polować i zjeść potem w domu dziczyznę. Albo, żeby kto inny to za mnie zrobił. Inne fajne zajęcie - eksploracja z detektorem metali i szukanie fajnych przedmiotów. Tu również ciężko o zrozumienie na lewicy.
Zależy mi na tym aby luzować prawo budowlane, różne absurdy, w które poubierane są MPZP. Nie jestem zwolennikiem aborcji na życzenie. Nie chcę podatku katastralnego, nie chcę wprowadzania do debaty publicznej i prawodawstwa takich nieprecyzyjnych terminów jak "mowa nienawiści", które mogą zagrażać koncepcji wolności słowa. Nie chcę obowiązkowej edukacji seksualnej w szkole, ponieważ nie ufam organizacjom i stowarzyszeniom odpowiedzialnym za dostarczanie tzw. "edukatorów". Chcę mieć kontrolę nad tym kto i czego może uczyć moje dziecko w szkole, a w przypadku wątpliwości co do realizowanego przez taki podmiot programu edukacji seksualnej, chciałbym mieć możliwość wypisania dziecka z takich zajęć. Chcę żyć w bezpiecznym państwie, a masową emigrację ludzi z państw Afryki i Bliskiego Wschodu uważam, za zagrożenie dla bezpieczeństwa mojej rodziny. Oczekuję prawa migracyjnego, które bardziej będzie blokować aniżeli luzować.
Mam swoje powody do tego aby przychylniejszym okiem patrzeć na partie prawicowe aniżeli lewicowe, nawet jeżeli, niektóre, pojedyncze propozycje tych ostatnich uważam za właściwe bądź neutralne.
Słowa o złej stronie historii to z twojej strony zwykła demagogia. Mogę odbić piłeczkę i zacząć sypać przykładami lewicowego, komunistycznego terroru i skurwysyństwa. Tylko co to wniesie do tej dyskusji poza standardową przepychanką ideologiczną?
Cytat: Chcesz troszeczkę więcej konsumować bez zielonych ładów?Akurat jestem zwolennikiem transformacji energetycznej, choć oczywiście nie w obecnym wydaniu.
Dobrze, że nie jesteś rzecznikiem polityków odpowiedzialnych za tę koncepcję. Tzn. dobrze dla tych polityków. W końcu jak ognia boją się oni otwarcie przyznać, że tak naprawdę chodzi im właśnie o mniejszą konsumpcję, a nie o zachowanie jej dotychczasowego poziomu dzięki magicznym szansom na transformację gospodarki, które rzekomo ma otwierać ich polityka.
Ja w ogóle uwielbiam to pojęcie "szansy". Jeśli ktoś chce ci coś zabrać, dowalić, obiecać niewykonalne - nie ważne czy w firmie czy w państwie, a nie chce powiedzieć tego wprost, to często posługuje się właśnie tym terminem. Jeśli rzeczywiście okaże się, że dostałeś po dupie, to nie będzie to ich wina, tylko twoja. Przykro nam, miałeś chamie złoty róg, ale go nie wykorzystałeś. Zaprzepaściłeś swoją pseudo "szansę..."
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
