zefciu napisał(a):bert04 napisał(a): Swietne porównanie, W 1997 wprowadzenie paragrafu 196 do kk też miało tylko służyć ochronie obiektów kultu religijnego przed aktami wandalizmu i niszczenia.Co to znaczy „miało”? Czy obiekty kultu religijnego nie są chronione przed aktami wandalizmu tak samo jak inne obiekty?
A czy "mowa nienawiści" nie jest wystarczająco zabezpieczona przez artykuły o znieważaniu i zniesławieniu? Czemu potrzebny jest (niekompletny) artykuł 257 kk? By the way, czemu w kk mamy artykuł 261 o znieważaniu pomników historycznych i miejsc pamięci? Nie starczają, jak wyżej, przepisy o wandalizmie?
Cóż, nie starczają. Ale też nikt nie próbował rozszerzyć znaczenia art 261 na, nie wiem, niepatriotyczne wypowiedzi na temat postaci historycznych. Nikt nie próbował przez ustawę ograniczyć dobro konstytucyjne, jakim jest wolność słowa.
Cytat: Czy może postulujesz, że chcący wprowadzić przepisy przeciwko mowie nienawiści mają jakies ukryte, niecne plany?
Ograniczenia wolności słowa przez 196 kk zostało wprowadzone tylnymi drzwiami. W 257kk jest ono bezpośrednio. Nie wiem, czy proponowane zmiany mają tylko rozszerzyć zakres tego artykułu (to by nie budziło moich obiekcji) czy też wprowadzić nowe, ale chyba przyznasz, że majstrowanie przy dobrze konstytucyjnym powinno się odbywać ostrożnie. Wiara w dobre zamiary tych, którzy wprowadzają tego typu majstrowanie jest tu ortogonalna, liczy się możliwość złej wiary tych, którzy później będą tworzyć precedensy.
No chyba że twierdzisz, że w 1997 roku już w trakcie tworzenia art. 196 można było założyć, że jakiś pierdolnięty gostek będzie zakładał Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i ścigał jakichś trubadurów za nie do końca przychylne wypowiedzi n/t religii.
Cytat:Cytat:Nie musisz odjeżdżać aż tak daleko.Szczerze — nie widzę specjalnej różnicy, czy wybór rodzica będzie dotyczył płaskoziemstwa, kreacjonizmu, czy tego, że „nauka udowodniła, że są tylko dwie płcie”. Dlatego odczytuj słowo „płaskoziemstwo” jako „dowolna szuria”.
Wyżej argumentowałeś na temat tego, czy "niecne plany" dżenderoidelogów mogą być hipotetycznie uskutecznione. Tutaj nagle nie widzisz różnicy, kiedy "niecne plany" szurii anty-ewolucyjnej zostały uskutecznione w nominalnie kraju pierwszego świata na masową skalę. Faktycznie, nie hipotetycznie.
Cytat:Cytat:Kwestia priorytetów.No dla mnie to, żeby przyszłe pokolenia żyły w ekosystemach nadających się do życia jest priorytetem. I nie bardzo rozumiem, jak można mieć postawę „jestem za, ale to nie priorytet” w kwestii tak istotnej.
Nigdy w życiu nie stawiałeś krzyżyka przy partii, której części programu przyprawiały cię o mdłości, ale "mniejsze zło" i tak dalej? Możesz się oburzać na hierarchię wartości, ale sam proces decyzyjny prowadzący do wybierania partii X będzie taki sam.
Cytat:Cytat:Różnica między "wyjaśnianiem" a propagandą to tylko kwestia definicji zakresu słowa.Owszem. Jednak w tym przypadku chodzi mi raczej o różnicę między takim przekazem, który sprawia, że ludzie czują się potrzebni, a takim, który im to poczucie odbiera.
Przyznaję że nie łapię, gdzie to się ma do kwestii Zielonego Ładu. Przecież nie chodzi o "sprzątajcie lasy i rozdzielajcie śmieci", gdzie owszem, obywatel może mieć uczucie, że jak wyrzuci papierek osobno a folię osobno, to dzięki niemu lasy w amazonii są ocalone a ryby w oceanach uratowane przed mikroplastikiem. Ale Zielony Ład to bardziej kwestia, energia będzie droższa, budowanie domów będzie miało pierdyliard wymagań, zabiorą mi auto na benzynę czy ropę na rzecz jakiegoś chińskiego meleksa. Jestem ciekaw, jak z tego zrobić narrację w sposób przez Ciebie proponowany.
Cytat:Cytat:Liberalna prawica "wyjaśniła" prostym ludziom, że bogacenie się bogaczy jest w ich interesie, gdyż przez cudowną teorię "trickle down" dostaną okruchy (czy krople) z pańskiego stołu i będzie to więcej, niż gdyby zapierdalali w syberyjskiej tundrze socjalistycznego ładu.Tylko że idea „trickle down” jest obecna raczej w krytyce liberalnej prawicy, niż w samych wypowiedziach tejże. Bo obiecywanie okruchów się nie sprzedaje. Sprzedaje się „tylko przez te lewackie regulacje nie jesteś milionerem”.
Generalnie liberalizm prawicowy jest od jakiegoś czasu w defensywie a ja nie jestem tu żadnym Archimedesem, sam doszedłem do powyższego po dłuższym "wyjaśnianiu" przez stronę lewicową, że to nie funkcjonuje. I - dlaczego. Niemniej ten tok myślenia dominował politykę na Zachodzie od lat 80-tych przez parę dekad. Gospodarka, kurwa, głupcze.
Cytat:Cytat:I od tego czasu masy proletariackie głosują tam na partie, dzięki którym mają jeszcze gorszą opiekę zdrowotną na korzyść obniżania podatków najbogatszym.Pytanie oczywiście brzmi „do kiedy”. Bo w UK-u, gdzie rzeczywiście dano porządzić „liberalnej prawicy” zapowiada się dla tej liberalnej prawicy mocny wpierdol. Być może inne kraje, które obecnie zaliczają „skręt w prawo” muszą po prostu sobie przypomnieć to i owo.
Zapominasz, że w polityka gospodarcza i polityka społeczna są od siebie - stosunkowo - niezależne. Klasyczne podziały na prawicę i lewicę ignorują tę prostą kwestię. Prawicowy liberalizm w gospodarce jest chwilowo w defensywie, racja, ale to co opisujesz wyżej to prawicowy konserwatyzm społeczny. Nie szukając daleko, PiS wprowadzał w gospodarce politykę anty-liberalną i anty-prawicową. Poczynając od pompowania pieniędzy w państwowe przedsiębiorstwa a na Pińćset Plus kończąc, przecież to jak najbardziej polityka kojarzona z socjalizmem. Natomiast w kwestiach społecznych mamy mokre sny Goryszewskiego. Nie liczy się cena, ważne, żeby kraj był katolicki, patryotyczny, konserwowy.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

