To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje!
Baptiste napisał(a):
Cytat:Myli ci się koncepcja państwa wielonarodowego z koncepcją apartheidu.
Zbiór i podzbiór. Państwo wielonarodowe to zwyczajnie...państwo z wieloma narodami.

To tak samo słuszne jak powiedzenie, że społeczeństwo multikulturalne to społeczeństwo z wieloma kulturami. Bez uwzględnienia kwestii, czy te odrębne kultury otrzymują przestrzeń publiczną, prawa ekspresji, braku dyskryminacji z podowu odmienności od kultury "przewodniej".

Cytat:Ty próbujesz ten prosty termin ubierać w jakieś dodatkowe przymioty. Owszem, one mogą istnieć - to będą te podzbiory, ale to nie one stanowią o przynależności do zbioru wielonarodowości.

Mylisz semantykę z ontologią.

Cytat:
Cytat: W państwie wielonarodowym żadna z etni nie ma znaczącej przewagi, czy to liczebnej czy to prawnej.
Nie w państwie wielonarodowym tylko w jakieś szczególnym podzbiorze wyodrębnionym spośród państw wielonarodowych, który akurat jest dla ciebie użyteczny na potrzeby wsparcia tejże koncepcji.

Powiedzmy, częściowo. Definicja państwa wielonarodowego określa, że w takim państwie żadna nacja nie ma znaczącej przewagi liczebnej. Samo istnienie / obywatelstwa innych nacji, nawet w ilościach dwucyfrowych, nie ma takiego znaczenia jak kwestia, czy jedna z tych nacji przeważa na tyle, żeby inne uznać za nieznaczące. Z tego powodu II RP była państwem wielonarodowym a PRL i III RP już nie jest.

"Dopisałem" jedynie kwestię praw nacji mniejszościowych w porównaniu do nacji innych. Tak więcj jeżeli państwo A zajmuje państwo B, a potem przeznacza niemałe ilości sił i środków, żeby:

- zlikwidować elity polityczne i narodowe nacji B
- zakazać kultury i mowy nacji B
- porywać dzieci nacji B w celu wychowywania ich we własnym kraju w kulturze i języku nacji A

... to trudno mi zgodzić się z tezą, że zamiarem tego rozszerzenia było stworzenie "państwa wielonarodowego". Co do Czechów, nie powiem, ale przy Polakach powyższe akty miały miejsce.

Przypomnijmy też, że Niemcy mieli powody uważać Czechów za pół-swoich. Odrodzenie się narodu Czeskiego odbywało się w czasach, w których tylko chłopstwo mówiło po czesku, a elity po Niemiecku. Mogły istnieć uzasadnione nadzieje, że ten proces jest odwracalny.

Cytat:
Cytat:Narodowiec nie musi koniecznie być imperialistą, ale jakoś dziwnym trafem większość z nich na końcu dnia nimi była. Przypadek? Nie sądzę.

Nie jest dla mnie istotnym kto realnie będzie promował słuszną koncepcję państw narodowych.

Chcesz krótkiego sierpowego Godwina dostać? W kwestii Niemiec hitleroswkich stosujesz sofizmat prawdziwego Szkota. Ponieważ państwo zaanektowało jakieś tereny nie-etniczne, wyrzuciłeś je poza nawias "prawdziwych państw narodowych". Przypomnę więc, że wielki Dmowski osobiście współ-uskutecznił włączenie do Polski nie-etnicznych terenów ukraińskich i białoruskich. Socjalista Piłsudski "tylko" wyciął z Litwy tereny z etniczną przewagą Polaków. Gdyby szło po jego myśli, to już w międzywoju na naszej wschodniej granicy istniałyby państwa buforowe. A mimo to Dmowski sam siebie uznawał za narodowca i jest za takiego uznawany, ojciec polskiego narodowcowstwa.

Cytat:Czy będzie to jakiś rzadki podgatunek narodowca (taki jak ja) czy ktokolwiek inny. Nie musisz też podkreślać, że to co uważamy za naród dynamicznie się zmienia. Owszem, wcześniej dwukrotnie to podkreślałem, dodając także, że niekiedy wciąż pewne społeczności bardziej spaja religia czy przynależność plemienna i to też należy uwzględniać na podobnej zasadzie jak naród.

Tożsamość to taki ciężki konstrukt ideowy, że najczęściej tworzy się na zasadzie sprzeciwu. Jeżeli w jednej klasie są niebieskoocy i zielonoocy, to jedynie są to kategorie estetyczne. W momencie, w którym niebieskoocy zaczną prześladować zielonookich, możliwą reakcją zielonookich będzie poczucie odrębności i późniejsza walka o nią. Niebieskoocy nadal mogą traktować zielonookich jako "gorszych swoich", podczas gdy zielonoocy poczują się zjednoczeni w prześladowaniu.

I nie, fakt istnienia zielonookich i niebieskookich nie determinował, że zielonoocy kiedyś będą chcieć ogłosić niepodległość.

Cytat: Są przypadki beznadziejne jak Izrael ze swoją idiotyczną polityką osadnictwa, która sprawiła, że rozwiązanie dwupaństwowe oparte na podziale regionalnym według struktur etnicznych jest fizycznie w zasadzie niewykonalne. Zwykle jednak, historii takich jak podział Sudanu i wojna domowa z tym związana można było uniknąć.

Nie róbmy zbyt wielu dygresji. O kwestii Izraela już ciężko się wypowiadać, ale przy państwach post-kolonialnych w Afryce to już supełnie. Sudan nadal ma region Darfuru, któremu nie udało się oddzielić, i gdzie nadal genocyd jest codziennością. W Etiopii Amhara jest dziesiątkowana przez ludobójstwo.

Wszędzie tam, gdzie sąsiad zabija sąsiada, lepszym rozwiązaniem jest postawienie płotu, żeby się nie zabijali nawzajem. Czym najczęśiej jest właśnie granica, dzieląca państwa i/lub narody. Ale to zazwyczaj właśnie prześladowanie jest czynnikiem jednoczącym, a wręcz tworzącym nację.

Baptiste napisał(a):
zefciu napisał(a): Sorry, ale to już jest dalekie odfrunięcie od jakiejkolwiek uczciwości intelektualnej. Równie dobrze możesz wyjechać „krzesło i krzesło elektryczne to tylko zbiór i podzbiór, więc jeśli postulujesz sprzedaż krzeseł, to mogę Cię krytykować argumentami przeciwko karze śmierci.”
Skoro od początku krytykuję koncepcję państwa wielonarodowego jako taką, niezależnie od jego formy i genezy to nie dam się wciągnąć w rozmowę wyłącznie o takim wariancie tego państwa, który akurat upodobała sobie twoja grupa twierdząc, że właśnie to jest te rzekomo prawdziwe państwo wielonarodowe, a inne to już nie. A jest prawdziwe...bo jest nasze i w nim nie mordują.

Weź nie pierdol. To ty włączyłeś kwestię "państwa wielonarodowego" do dyskusji. Uznając precedens aneksji Czech za dowóc koronny. Zrobiłeś to w celu wyłączenia III Rzeszy z kategorii "prawdziwych Szkotów". Ten, "prawdziwych państw narodowych". Przyznaję, że nie spotkałem się dotychczas z tego typu próbą ratowania koncepcji narodowych, ale w sumie taktyka jest stara. W podobny sposób prawica próbuje oddzielić się od hilteryzmu, no bo przecież tam byli narodowi SoCjAlIśCi. Czyli lewactwo. I pozamiatane.

Cytat:W USA do tej pory lewica twierdzi, że mamy do czynienia z "systemowym rasizmem" względem czarnych, a przecież to państwo dzielą lata świetlne od III Rzeszy czy ZSRR.

Lata świetlne dzielą też palenie czarownic na stosach i pierdoły ojca Natanka, że "coś się dzieje". Lata świetlne dzielą krucjaty i odmowę interkomuni. Skala zjawisk może być różna, czasy i konteksty mogą być odmienne, ale brak bezpośrednich ofiar śmiertelnych nie oznacza już, że nie ma innych cech wspólnych.

Cytat:Z innych powodów będę krytykować imperialistyczne państwo wielonarodowe, a z innych powodów współczesne, zbudowane imigracją. Nie mniej jednak wspólnym mianownikiem jest konflikt jako taki. Raz mniej, raz bardziej brutalny.

Tu już odjeżdżasz w hipokryzję. Powyżej krytykujesz łączenie systemowego rasizmu z rasizmem holocaustowym. A poniżej robisz porównanie Anglii, która zawiniła śmierć milionów Irlandczyków podczas zarazy kartoflanej do Anglii, w której burmistrzem Londynu jest jakiś tam arabus. A premierem jakiś afrykaner. Bo wielonarodowe.

Gdybyś uznawał powyższe, wzmacniałbyś swoją analogię, a tak sam osłabiasz. Albo uznajesz, że obie analogie mają podstawy, albo obie odrzucasz, wszystko inne to czcze gadulstwo. Gdyż lata świetlne dzielą zbrodnie dokonywane przez Anglików na Irlandczykach czy Szkotach czy innych nacjach UK od stanu dzisiejszego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Koh 3:1-8 (edycje własne)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 21.05.2024, 02:37
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 30.05.2024, 15:51
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 30.05.2024, 19:05
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez bert04 - 21.06.2024, 16:21
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 12:13
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 13:05
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 14:13
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 15:03
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 15:09
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 16:36
RE: Poprawność polityczna coraz bradziej terroryzuje! - przez Poszukujacy - 03.08.2024, 19:52
RE: Shogun, książka i seriale - przez lumberjack - 29.04.2024, 21:58
RE: Shogun, książka i seriale - przez Sofeicz - 02.05.2024, 12:32
RE: Shogun, książka i seriale - przez zefciu - 30.04.2024, 07:26
RE: Shogun, książka i seriale - przez bert04 - 30.04.2024, 08:29
RE: Shogun, książka i seriale - przez Osiris - 30.04.2024, 08:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości